Wezwanie do uchylenia i stwierdzenia nieważności uchwały w sprawie połączenia klubów kultury w Wawrze w tzw. WCK

Przewodniczący Rad Osiedli w Wawrze, w tym Przewodniczący Rady Osiedla Sadul, wzywają Radę m.st. Warszawy i Wojewodę do uchylenia i stwierdzenia nieważności uchwały nr LXXX/2053/2014 Rady m.st. Warszawy z dnia 3 kwietnia 2014 r. w sprawie połączenia Klubu Kultury „Aleksandrów”, Klubu Kultury „Anin”, Klubu Kultury „Falenica”, Klubu Kultury „Marysin”, Klubu Kultury „Radość” i Klubu Kultury „Zastów” oraz nadania nowej instytucji kultury statutu (Dz. Urz. Woj. Maz. 4118.2014) o nazwie Wawerskie Centrum Kultury (WCK).

Połączenie klubów kultury zmierza do ich likwidacji. Utworzenie WCK to półśrodki, na które Wawra nie stać. Swoje stanowisko w powyższej sprawie przekazały również dyrektorki ww. klubów kultury. Godnym ubolewania jest styl, w jakim doprowadzono do podjęcia w rzeczonej sprawie uchwały Rady m.st. Warszawy. Mimo negatywnej opinii biura merytorycznego, tj. Biura Kultury m.st. Warszawy, opinii o której nie poinformowano Rady Dzielnicy Wawer, Rada Warszawy podjęła uchwałę w ramach tzw. karty uzgodnienia, czyli skomplikowanej procedury urzędniczej na podstawie zarządzenia prezydenta Warszawy H. Gronkiewicz-Waltz. Komisja Kultury m.st. Warszawy również nie znała negatywnej opinii, a mimo to podjęła uchwałę popierającą projekt prezydencki uchwały o połączeniu wawerskich klubów kultury i utworzenia WCK. W procedowaniu projektu uchwały posłużono się pismem zastępcy burmistrza Dzielnicy Wawer, bez konsultacji i powiadamiania Rady Dzielnicy Wawer. Było to o tyle dziwne, że nie wszyscy radni wawerscy głosowali za połączeniem klubów i utworzeniem WCK. Sprawa jeszcze bardziej się skomplikowała, gdy negatywną opinię wyraziło biuro merytoryczne (Biuro Kultury m.st. Warszawy). Kieruje nim dyrektor T. Thun-Janowski, według niektórych jeden z 20 najbardziej wpływowych ludzi kultury w stolicy i Polsce. Dyrektor pytał burmistrz Koczorowską, czy wycofa uchwałę i projekt uchwały w sprawie połączenia klubów kultury w związku z negatywną opinią jego biura, ale p. Koczorowska odmówiła. Już po uchwaleniu projektu burmistrz Wawra wytłumaczyła radnym dzielnicy podczas sesji, że dyrektor Thun-Janowski jest młody, no i… doświadczenie, prawda, robi swoje, itd., itp. Uzgodniwszy wcześniej sprawę z dyrektorką Naimską, zastępcą dyr. Thun-Janowskiego, projekt uchwały procedowano następnie za pomocą karty uzgodnienia  i na podstawie pisma zastępcy burmistrza Ł. Jeziorskiego. W odpowiedzi na negatywną opinię Biura Kultury – w którym wskazano, że koncepcja połączenia klubów przeczy idei samorządności – p. Jeziorski skierował pismo do Centrum Komunikacji Społecznej. Dyrektor Centrum, p. Jóźwiak, mimo negatywnej opinii Biura Kultury, nie zdecydował o opracowaniu zarządzenia nadzorczego, co mógł uczynić zgodnie z zarządzeniem prezydenta Nr 4388/2010. Nieważna okazała się negatywna opinia biura merytorycznego. Aby osiągnąć cel zrezygnowano z powiadamiania Rady Dzielnicy i posłużono się urzędniczą procedurą. Uchwalono utworzenie Wawerskiego Centrum Kultury na skutek uchwały Zarządu Dzielnicy Wawer, będącej inicjatywą uchwałodawczą dla projektu uchwały Rady Dzielnicy Wawer, co następnie posłużyło jako inicjatywa uchwałodawcza dla projektu uchwały przegłosowanego przez Radę Warszawy.

Ponieważ nie uznano za właściwe powiadomić Rady Dzielnicy Wawer o negatywnej opinii biura merytorycznego na temat WCK, w ten sposób zlekceważono zasadę jawności, jedną z zasad ustrojowych państwa. Jak słusznie bowiem pisała już w 1995 r., a więc przed przyjęciem obecnej Konstytucji RP, B. Kudrycka: ,,Jawność działania, otwarty dialog, swobodny i sprawny przepływ informacji między mieszkańcami i funkcjonariuszami publicznymi są warunkiem sine qua non administracji publicznej w wielu krajach demokratycznych. Taka metoda ogranicza również stronnicze i nieetyczne działania wewnątrz organów administracyjnych” (B. Kudrycka, Dylematy urzędników administracji publicznej, Białystok 1995, s. 93). Zasada jawności ma być na szczeblu samorządowym niejako gwarancją, że działania administracji będą dokonywane przy udziale i kontroli społeczeństwa. Jawność jest więc próbą zniwelowania arbitralności, dyskrecjonalności administracji ( por. E. Koniuszewska, Środki ograniczające nadużycia władzy w jednostkach samorządu terytorialnego w ustrojowym prawie administracyjnym, Wolters Kluwer Warszawa 2009, s. 125).

Niestety w wawerskim samorządzie i urzędzie takiej kultury i jawności nie ma. Panuje inny obyczaj i specyficzny styl dbania o dobro oraz interes mieszkańców. Czego nie wiem, nie może mi zaszkodzić, taka oto wydaje się być postawa wawerskiego samorządu. Wiele do życzenia pozostawia też postawa stołecznych rajców. Zamiast zastanowić się nad nieprzemyślanymi pomysłami i decyzjami radnych dzielnicowych, radni stolicy posilają się raczej bułeczkami francuskimi i soczkiem pomarańczowym w czasie obrad komisji samorządowych i sesji Rady Warszawy. Gwoli sprawiedliwości dodać należy, że garstka radnych podczas sesji w PKiN dość skutecznie usiłowała przekonać zdeterminowaną większość Rady Warszawy, aby odstąpiła od uchwalenia ww. uchwały. I tylko dyrektor Thun-Janowski, dzięki nieugiętej postawie burmistrz Koczorowskiej, musiał wyjaśniać, dlaczego najpierw był przeciw (bo podpisał negatywną opinię swojego Biura Kultury), a potem był za, bo w końcu nie udało się przekonać burmistrz Wawra do wycofania projektu uchwały Rady m.st. Warszawy. Z lubością mógł sobie porównywać nagłą zmianę stanowisk i zapatrywań dyrektora Biura Kultury na los wawerskich klubów kultury radny miasta, który cytował wspomniane oficjalne pisma z podpisem p. Thun-Janowskiego. Jestem za, a nawet przeciw, skąd my to znamy? Konsternacja na sali obrad Rady Warszawy dała się odczuć, mimo późnej pory. Kultura ma w mieście stołecznym swój określony charakter. W końcu to gmina na prawach powiatu, a że dzielnica Wawer przypomina sołectwo, to już inna para kaloszy.

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *