W sprawie budowy przy Mirtowej ciąg dalszy nastąpi

W poprzedni poniedziałek 23 maja 2016 roku odbyły się dwa spotkania w sprawie niechcianej przez nas wszystkich budowy przy Mirtowej. Było to posiedzenie Komisji Ładu Przestrzennego Rady Dzielnicy Wawer oraz spotkanie organizacyjne mieszkańców.


W ramach posiedzenia Komisji Ładu Przestrzennego urzędnicy, w osobie Zastępcy Burmistrza Dzielnicy Wawer Leszka Baraniewskiego, Naczelnika Wydziału Architektury Pani Aliny Celińskiej oraz pracownika tego wydziału Pani Iwony Rybak, arogancko odpierali niewygodne pytania związane z kulisami wydawania przedmiotowych decyzji o warunkach zabudowy i pozwolenia na budowę.

Na posiedzeniu tej komisji pytałem między innymi o to jak to jest możliwe, że tę drugą decyzję o warunkach zabudowy dla inwestycji przy Mirtowej (o której najbardziej aktywna strona nie była informowana pod faktycznym adresem zamieszkania) wydano w niecałe 4 miesiące (18.09.2014) od złożenia wniosku (20.05.2014), podczas gdy dla analogicznego pierwszego wniosku toczyło się 4-letnie postępowanie, a pierwsze czynności administracyjne podjęto dopiero po 8-miu miesiącach? W odpowiedzi usłyszałem, że w zasadzie to powinienem już wszystko wiedzieć bowiem zaglądałem do akt wraz z jedną ze stron postępowania (sic!). Po moim wyjaśnieniu tego, że w dokumentach nie ma informacji o tym, dlaczego w jednym postępowaniu urzędnicy rozpoczynają pracę po ośmiu miesiącach a w innym procedują sprawę natychmiast usłyszałem, że urzędnicy pracują w różnym tempie, że czasem też idą na zwolnienia lekarskie itd. Czy to naprawdę wyjaśnia tak różne podejście do różnych postępowań administracyjnych?

Pytałem dlaczego nie skorzystano z możliwości zawieszenia postępowania z uwagi na trwające prace nad planem zagospodarowania przestrzennego obszaru Sadul? Tutaj wystarczyły urzędnikom zapewnienia Dyrektora Biura Architektury i Planowania Przestrzennego, Pana Marka Mikosa, iż nie jest w stanie określić kiedy zostanie uchwalony plan zagospodarowania przestrzennego obszaru Sadul.

Długo trwała dyskusja o sposobie informowania stron postępowania o prowadzonych postępowaniach administracyjnych. W dalszym ciągu nie można było usłyszeć jakiegokolwiek wytłumaczenia faktu tego, że w pierwszym postępowaniu najbardziej zainteresowana i aktywna strona postępowania była informowana pod faktycznym adresem zamieszkania, a w drugim postępowaniu niestety już nie. Urzędnicy twierdzili, że niemożliwe jest korelowanie ze sobą poszczególnych postępowań administracyjnych, nawet gdy dotyczą tej samej nieruchomości. Dziwne to tłumaczenie, szczególnie wtedy gdy obydwa postępowania, tak jak w tym przypadku, prowadziła ta sama osoba – Pan inspektor Robert Stosio. Czy Pan inspektor naprawdę nie zauważył, że tę samą osobę w dwóch identycznych postępowaniach informuje pod innymi adresami?

Pytałem m.in. o to kto jest na dzisiaj właścicielem sieci kanalizacyjnej w osiedlu Sadul i na podstawie czyich oświadczeń i warunków przyłączenia do sieci kanalizacyjnej Urząd Dzielnicy Wawer wydawał do tej pory i będzie wydawał decyzje administracyjne dotyczące warunków zabudowy i pozwoleń na budowę. Wyjaśniono mi, że Wydział Architektury Urzędu Dzielnicy Wawer nie analizuje w żaden sposób tego kto sporządził dokument o możliwości przyłaczenia się do sieci kanalizacyjnej. Poinformowano mnie, że urzędnicy nie sprawdzają kto jest właścicielem sieci kanalizacyjnej i kto faktycznie tą siecią dysponuje. Okazuje się, że decyzję o warunkach zabudowy czy decyzję o pozwoleniu na budowę Urząd Dzielnicy Wawer wydałby na podstawie jakiegokolwiek oświadczenia o możliwości odbioru ścieków z posesji, której ta decyzja dotyczy. W tym przypadku MPWiK wskazało MSM ZWAR jako administratora sieci kanalizacyjnej na tym terenie a MSM ZWAR wydało oświadczenie o odbiorze ścieków (ale już nie o możliwości włączenia się do sieci kanalizacyjnej) i to w zupełności wystarczyło do „pchnięcia” sprawy dalej. Nie jest istotne zatem w ogóle to, że spółdzielnia ZWAR nie była i nie jest właścicielem sieci kanalizacyjnej na terenie osiedla Sadul, że nie miała pozwolenia wodno-prawnego na działanie oczyszczalni itd. Pani Naczelnik Wydziału Architektury wyjaśniła mi, że to już jest odpowiedzialność składającego oświadczenie (w tym przypadku MSM ZWAR) odnośnie tego czy jest on właścicielem sieci kanalizacyjnej czy też nie, a sam urząd nie ma obowiązku aby to weryfikować.

Interesowała mnie też sprawa tego, że w pierwszej decyzji o warunkach zabudowy (nr 275/2013 z 04.09.2013) mowa jest o dachu dwu lub wielospadowym o kącie nachylenia od 10 do 40 stopni, w drugiej decyzji o warunkach zabudowy (nr 396/2014 z 18.09.2014) mowa jest już o dachu płaskim, jedno, dwu lub wielospadowym o kącie nachylenia od 10 do 40 stopni (swoją drogą jak dach płaski może mieć kąt nachylenia?), a pozwolenie na budowę wydano dla dachu płaskiego bez jakiegokolwiek kąta nachylenia. Tutaj urzędnicy nic nie potrafili mi odpowiedzieć wspominając jedynie o tym, że to jak wygląda dach określa ostatecznie projekt budowlany. Po co zatem w poszczególnych decyzjach o warunkach zabudowy mowa była o kącie nachylenia podczas gdy ostatecznie urzędnicy „przyklepują” to co jest w projekcie budowlanych czyli dach zupełnie płaski? To jest do analizy przez specjalistów od urbanistyczno-architektonicznych aspektów czy budynek taki nie musi mieć skośnego dachu skoro taki właśnie dach ma sąsiedni budynek wielorodzinny.

W każdym razie na wszystkie pytania urzędnicy mieli przygotowaną swoją wersję odpowiedzi i wyjaśnień. Wydźwięk wszystkich tych wypowiedzi był niestety dosyć arogancki i stawiający mnie i innych radnych w roli „czepiających się”. Niestety nie ma wśród urzędników zrozumienia tego, że powinni czuć się, tak jak mam nadzieję większość dzielnicowych radnych, gospodarzami dzielnicy Wawer a nie tylko namiestnikami. Czy praca urzędnika w tym przypadku to rzeczywiście jest jeszcze służba mieszkańcom?


Drugie poniedziałkowe spotkanie tj. spotkanie mieszkańców miało przede wszystkim na celu zapoznanie zainteresowanych z aktualną sytuacją dotyczącą budowy przy Mirtowej oraz zebranie i przedyskutowanie pomysłów na dalsze działania. Pomysłów padło całkiem sporo – począwszy od petycji do władz Warszawy, przez dużą demonstrację przeciwko bezmyślnym decyzjom urzędników, dyktatowi deweloperów i za niezwłocznym uchwaleniem planu zagospodarowania, a skończywszy na powołaniu stowarzyszenia i zawiadomieniach do CBA i prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez poszczególnych urzędników.

Patrząc na determinację zaangażowanych osób można się spodziewać, że w najbliższym czasie nastąpi dalszy ciąg działań w sprawie budowy przy Mirtowej i zagospodarowania przestrzennego osiedla Sadul.

5 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *