Przejście pomiędzy Mrówczą a Szpotańskiego ciągle potrzebne

Ciągle nie ma możliwości przejścia i przejazdu z ul. Mrówczej do ul. Szpotańskiego w naszym osiedlu. Chodzi o bardzo długi odcinek tych ulic tj. od ul. Lucerny do niemalże ul. Zwoleńskej. Jako mieszkańcy osiedla Sadul pozbawieni jesteśmy możliwości dojścia do/z przystanków PIECHURÓW01 oraz PIECHURÓW02. Mimo iż nazwa tych przystanków wskazuje, że znajdują się one przy ulicy Piechurów, to nie ma możliwości bezpośredniego przejścia z przystanków do tej ulicy – wymagane jest przejście ponad kilometrową trasą przez ulicę Lucerny, ul. Zwoleńską lub przez zalesiony teren w pobliżu ul. Zwoleńskiej na wysokości ul. Radomszczańskiej.

Jak długo jeszcze mamy na czekać na to przejście?

Mieszkańcy wielokrotnie interweniowali z prośbą o utrzymanie przejść dla pieszych pomiędzy ulicą Mrówczą a ulicą Szpotańskiego w tym rejonie, gdy takie przejścia jeszcze istniały. Mieszkańcy wnioskowali także o uruchomienie przedmiotowego przejścia po odgrodzeniu wszystkich możliwości przedostania się pomiędzy tymi ulicami. Rada Osiedla Sadul poruszała ten problem wielokrotnie, w tym jeszcze przed ogrodzeniem ostatniej możliwości przejścia w tym rejonie przy Prywatnej Szkole Podstawowej nr 92 i Prywatnym Gimnazjum nr 1, m.in. w piśmie do Urzędu Dzielnicy Wawer z dnia 28.05.2007 (strona 1, strona 2) oraz w piśmie do Burmistrza Dzielnicy Wawer, Pana Jacka Duchnowskiego z dnia 3.10.2007 (strona 1, strona 2).

Pod pismem z dnia 28.11.2007 do Rady Osiedla Sadul podpisało się wtedy 113 mieszkańców osiedla wyrażając swój sprzeciw wobec likwidacji dojścia do przystanków autobusowych przy ul. Szpotańskiego. Rada Osiedla Sadul interweniowała w tej sprawie m.in. w piśmie do Burmistrza Dzielnicy Wawer, Pana Jacka Duchnowskiego z dnia 14.01.2008, w piśmie do Przewodniczącego Rady Dzielnicy Wawer, Pana Andrzeja Wojdy z dnia 25.01.2008 (strona 1, strona 2) oraz w wezwaniu Burmistrza Dzielnicy Wawer do udzielenia odpowiedzi w tej sprawie z dnia 19.05.2008. Rada Osiedla Sadul wnioskowała w piśmie do Przewodniczącego Rady Dzielnicy Wawer, Pana Andrzeja Wojdy z dnia 05.06.2008 o wprowadzenie przedmiotowej sprawy do porządku obrad Rady Dzielnicy Wawer.

Sprawa była przedmiotem dyskusji w ramach sesji Rady Dzielnicy Wawer w dniu 25.01.2008 (protokół z posiedzenia w dniu 25.01.2008) oraz w dniu 05.06.2008 (protokół z posiedzenia w dniu 05.06.2008). Konkluzją tych dyskusji było stwierdzenie, iż Zarząd Dzielnicy Wawer wraz z odpowiednią komisją Rady Dzielnicy Wawer dogłębnie przeanalizuje tę sprawę, aby znaleźć rozwiązanie, które będzie dobre dla mieszkańców. Pan Zdzisław Gójski, aktualnie Zastępca Burmistrza dzielnicy Wawer informował mieszkańców, iż „zgodę na udostępnienie terenu na działce przy komisariacie policji, stanowiącej własność m.st. Warszawy, wyraziła Komenda Stołeczna Policji„. Pan Andrzej Wojda, ówczesny Przewodniczący Rady Dzielnicy Wawer, a obecnie Przewodniczący Komisji Inwestycyjnej Rady Dzielnicy Wawer, jak napisane jest w protokole „zobowiązał się, że będzie wspierał mieszkańców w załatwieniu omawianej sprawy„. Ówczesny radny Leszek Jastrzębski, a obecnie poseł Platformy Obywatelskiej informował, wtedy „że sprawa w ciągu 14 dni zostanie dogłębnie przeanalizowania na posiedzeniu Komisji Rozwoju Gospodarki Komunalnej i Inwestycji, tak aby znaleźć rozwiązanie, które będzie dobre dla mieszkańców„. Pracownik Delegatury Biura Gospodarki Nieruchomościami Pani Beata Lewandowska poinformowała, „że sprawę można rozwiązać na dwa sposoby. Pierwsze rozwiązanie to utworzenie przejścia przez działkę, która stanowi własność m.st. Warszawy, czyli przez teren przy komisariacie policji. Naczelnik komisariatu policji wyraził zgodę na tego typu rozwiązanie i sprawa została przekazana do Komendy Stołecznej Policji, na chwilę obecną nie ma jeszcze odpowiedzi w sprawie. Drugim rozwiązaniem jest znalezienie działki prywatnej przez którą takie przejście mogłoby biec. Ponieważ teren nie jest objęty obowiązującym planem zagospodarowania przestrzennego musiałaby zostać wydana decyzja ostateczna o lokalizacji celu publicznego przez architekturę, zabezpieczone  przez Wydział Infrastruktury środki w budżecie dzielnicy na budowę tego przejścia i wówczas można mówić o dalszym procesie, czyli podziale geodezyjnym i ewentualnym wykupie, a jeśli nie, to o wywłaszczenie. Jest to jednak proces na kilka miesięcy”. Pani Lewandwska informowała, iż jest to proces na kilka miesięcy, tymczasem minęło ponad 7 lat! Mimo tych wszystkich zapewnień do dnia dzisiejszego sprawa przejścia z ul. Mrówczej do ul. Szpotańskiego nie jest rozwiązana – takiego przejścia po prostu nie ma!

Bez odpowiedzi pozostało również pismo Rady Osiedla Sadul do Zastępcy Burmistrza Dzielnicy Wawer, Pana Zdzisława Gójskiego z dnia 12.11.2008 z zapytaniem o sposób i termin zapewnienia stałego dojścia do przystanków autobusowych przy ul. Szpotańskiego na przedłużeniu ul. Piechurów.

Owszem,  rozwiązanie, które jest potrzebne przewidziane zostało w projekcie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego Obszaru Sadul jako droga wewnętrzna, oznaczona symbolem „K2.9 KDw”. Według tego projektu przedmiotowa droga wewnętrzna miałaby przebiegać pomiędzy ulicą Mrówczą a ulicą Szpotańskiego na działce ewidencyjnej nr 178 w obrębie 3-11-33. Tylko, że MPZP obszaru Sadul może być uchwalane jeszcze przez kolejnych 7 lat, a przejście do ulicy Szpotańskiego było zawsze potrzebne i  jest potrzebne też teraz.

Złożyłem co prawda interpelację w tej sprawie w dniu 17.06.2015, ale po 7 latach braku jakichkolwiek działań w tej sprawie nie spodziewam się aby wawerskie władze pochyliły się nad tym problemem teraz. W odpowiedzi na interpelację dostanę pismo z kilkoma frazesami o braku środków i o tym, iż wpisanie danej inwestycji na listę regulowane jest takim i takim rozporządzeniem Pani Prezydent Warszawy. Prawda jest taka, że nikt nie rozwiązuje problemów mieszkańców w tej dzielnicy. Budowane są tranzytowe ulice, budowane są ulice, które powinien budować ktoś inny, jak np. ZDM, a także budowana jest infrastruktura zupełnie w polu jak np. część ulicy Południowej czy kanalizacja w ulicy Margerytki. Realnymi problemami mieszkańców, których rozwiązanie wcale nie musi być kosztowne, nikt się nie zajmuje. Aby to zmienić należałoby chyba wyjść na ulicę albo zmienić władzę. Tylko, że wychodzenie na ulicę z braku czasu i zainteresowania nie wchodzi w grę (takie czasy!), a zmiana władzy z tych samych i jeszcze kilku innych powodów też nie jest póki co w zasięgu.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *