Wysypisko śmieci przy ul. Pomiechowskiej i ul. Paczkowskiej. Burmistrz i radni Dzielnicy Wawer są bezradni

Przy ul. Paczkowskiej i ul. Pomiechowskiej pojawia się coraz częściej wysypisko śmieci. W miejscu, gdzie stawiany jest kontener na odpady zielone, wyrzucane są odpady zmieszane. Niektórzy mieszkańcy uważają, że wyrzucają je półanalfabeci, którzy nie potrafią przeczytać informacji, że kontenery są przeznaczone na odpady zielone. Niestety burmistrz i radni dzielnicy Wawer nie potrafią pomóc mieszkańcom w zlikwidowaniu tego problemu (tj. nielegalnego wysypiska). Nikt z nich też nie odpowiedział RO Sadul, mimo przesyłanych interwencji. Nie odpowiedział żaden radny z tego okręgu, w tym Zdzisław Gójski. Sprawę wysypiska zgłoszono do Straży Miejskiej, do Biura Gospodarki Odpadami, do Rady Warszawy, na numer interwencyjny 19115, itd. Rada Warszawy skierowała wystąpienie z 05.09.2014 przewodniczącego Rady Osiedla (RO) Sadul, Bernarda Wojciechowskiego, do Biura Gospodarki Odpadami (BGO) (patrz wpis: Czy władze dzielnicy Wawer właściwie dbają o sprzątnięcie śmieci w osiedlu Sadul?). BGO ma interweniować w tej sprawie. Zgłoszenie RO Sadul do Straży Miejskiej zostało skierowane pod numer interwencyjny 19115, a stamtąd z powrotem do Straży Miejskiej. Na stronie interwencyjnej 19115 zgłoszenie jest stale „w trakcie realizacji”, co oznacza, że ta forma załatwiania interwencji jest nieskuteczna.

Wysypisko śmieci zostało już dwukrotnie usunięte przez Lekaro, jednak półanalfabeci (prawdopodobnie spoza osiedla Sadul) nadal rzucają odpady zmieszane w tym miejscu, najwyraźniej w nocy, celowo i nielegalnie pozbywając się w ten sposób odpadów. W dniu 9.09.2014 wysypisko wyglądało jak na zdjęciu poniżej:

 Natomiast w dniu 4.09.2014 to samo miejsce wyglądało tak:

RO Sadul wnioskuje do BGO o postawienie tablicy informacyjnej z informacją o karze administracyjnej za zrzucanie odpadów zmieszanych w tym miejscu. Na wysypisku pojawiły się, według niektóry mieszkańców, szczury. Jeden z nich zaatakował psa prowadzonego na smyczy.

Wysypisko śmieci jest pośrednio spowodowane niewłaściwym zorganizowaniem odbioru odpadów zielonych od mieszkańców. W soboty i niedziele można ich spotkać donoszących odpady zielone w to miejsce. Wielu narzeka, że władze miasta wymyśliły taką niedogodność. Trudno się z nimi nie zgodzić, tym bardziej że koszt odbioru odpadów w tej części Wawra jest drogi i nie tak częsty, jak sobie to wyobrażali mieszkańcy. Wielu ponadto uważa, że w okresie wiosna-lato odpady zielone powinny być odbierane bezpośrednio z posesji przynajmniej raz w tygodniu. Postawienie kontenera, który kiedyś również stawiano w tym miejscu na odpady wielkogabarytowe (za czasów MPO i PRL), niepotrzebnie komplikuje życie mieszkańcom, a także stwarza zagrożenie dla warunków sanitarnych w tym osiedlu.

Inną sprawą jest to, że niektórzy mieszkańcy nie rozumieją, iż odpowiedzialne za odbiór odpadów jest m.st. Warszawa, a nie osiedle lub rada osiedla. Mieszkańcy płacą za odbiór śmieci w Urzędzie Dzielnicy Wawer na Żegańskiej i tam powinni domagać się prawidłowej realizacji usług, za które płacą. Niestety burmistrz Koczorowska oraz radni są, jak widać, bezradni, i odpowiadają „to nie my, to miasto, proszę tam kierować uwagi”. Można by więc spytać: „po co mieszkańcom radni dzielnicy i burmistrz?” Odpowiedzieć można sobie samemu. Jeden z mieszkańców osiedla Sadul napisał do Rady Osiedla Sadul: „W dalszym ciągu panuje bałagan w miejscu opisanym w poprzednim mailu (ul.Paczkowska i ul. Pomiechowska). Świadczy to dobitnie o tym, że dwa kontenery podstawione raz na dwa tygodnie nie rozwiązują problemu. Urząd Gminy [właściwie: Dzielnicy – przypis Rady Osiedla] Wawer nie robi nam żadnej łaski. W końcu płacimy co miesiąc jedną z wyższych stawek na Mazowszu. Dla przykładu w gminie Łomianki mieszkańcy płacą 17 zł/mc od dwóch osób, u nas wynosi to prawie 2,5 razy więcej (45zł)”.

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *