Co dalej z Paczkowską?
Ulica Paczkowska, na odcinku od Mrówczej do Pomiechowskiej, do dzisiaj nie jest drogą utwardzoną, mimo iż włodarze mieli już kiedyś chęć utwardzić tę ulicę. Przymierzano się do tego w 1998 roku, a następnie w latach 2004-2005. Powstał nawet projekt budowy tej ulicy. Mieszkańcy mocno wtedy zaprotestowali, nie mogąc porozumieć się co do dokładnego przebiegu nowej ulicy, która ostatecznie nie powstała. (pisałem o tym m.in. we wpisie z 2015 roku: Paczkowska ciągle czeka na utwardzenie. Potrzebny MPZP Sadul).
W chwili obecnej pomysłów na zagospodarowanie terenu przedłużenia Paczkowskiej w dalszym ciągu jest wiele. W zasadzie co mieszkaniec to inny pomysł. Tak samo jak w 2005 roku, tak i teraz ciężko byłoby te pomysły pogodzić.
Cześć mieszkańców najchętniej nie dotykałaby tego miejsca w ogóle. Mimo zalegającego tu często błota, które jest rozwożone na sąsiednie osiedlowe uliczki i przez które niektórzy muszą brodzić by dojść do swoich posesji. Mieszkańcy Ci podkreślają jednak, że dzięki temu jest miejsce na spacerek z pieskiem, jest zielono i cicho, a także że rosną tu piękne drzewa, z których jedno już niedługo będzie się pewnie łapać parametrami na pomnik przyrody. Dla tej części mieszkańców wszystko byłoby w porządku gdyby nie parkujące tu coraz intensywniej, szczególnie od strony Mrówczej, samochody.
Niektórzy mieszkańcy mają w związku z tym pomysł, aby właśnie przede wszystkim przeciwdziałać parkowaniu samochodów w tym miejscu i ogrodzić ten teren, pozostawiajac go terenem maksymalnie zielonym. Ogrodzić tego jednak za bardzo nie można, bowiem muszą być zapewnione dojazdy do pojedynczych posesji mających wejście i dojazd właśnie od tej nieutwardzonej Paczkowskiej.
– A może zamknąć tu dojazd od strony Mrówczej i parking zniknie – zastanawiają się niektórzy?
– Ale co jak kierowcy zaczną dojeżdżać do tego nielegalnego parkingu zaczną od strony Chorzowskiej? Parking nie tylko nie zniknie, ale i wzrośnie ruch na naszych osiedlowych uliczkach, takich jak Chorzowska – trzeźwo zauważają inni.
Pojawił się też pomysł, aby w miejscu przewidzianym pod drogę wybudować przedszkole lub żłobek. W osiedlu Sadulu nie ma takiej placówki, ale niestety nie przewiduje jej w tym miejscu dopiero co uchwalony plan zagospodarowania przestrzennego. Przedszkole lub żłobek wymagałby zatem zmiany planu miejscowego, co trwałoby pewnie latami, biorąc pod uwagę dziesięcioletni okres uchwalania obecnego planu.
Jeszcze inny pomysł, jeszcze innej części mieszkańców, to po prostu budowa ulicy Paczkowskiej, ale w postaci tylko jednej jej nitki, po jednej ze stron. Tylko że znowu, jak po jednej stronie, to po której? Środkiem nie za bardzo można, bo to też byłoby niezgodne z zapisami uchwalonego planu miejscowego, który na środku tego dwujezdniowego pasa drogowego przewiduje przecież zieleń, tak jak to jest na wcześniejszym odcinku Paczkowskiej. I tak sprawa wraca do punktu wyjscia czyli do pierwotnego sporu z 2005 roku o lokalizację nowej drogi.
Fragment obowiązującego MPZP obszaru Sadul
Naturalnym pomysłem jest przy tym po prostu budowa Paczkowskiej w kształcie, tak jak to zostało to ostatecznie uchwalone w miejscowym planie, tj. z dwiema jezdniami przedzielonymi pasem zieleni. Plan zagospodarowania był bowiem z mieszkańcami konsultowany, a jego uchwalenie ostatecznie rozstrzyga przecież sposób zagospodarowania terenu w tym miejscu. Środkowa zieleń pomiędzy jezdniami mogłaby być pięknie urządzonym terenem zielonym, a cała budowa mogłaby być wykonana z maksymalnym zachowaniem istniejącego drzewostanu. W pasie zieleni plan dopuszcza lokalizowanie miejsc parkingowych, których część mogłaby (ale wcale nie musialaby) powstać od strony Mrówczej. Przeciwnicy budowy Paczkowskiej mówią w tym miejscu, że dwie jezdnie to gigantomania połączona z marnotrawstwem. Faktem jest jednak to, że działki pod cały pas drogowy tej ulicy są już własnością miasta, co znacząco obniża wymagania finansowe dla takiej inwestycji. Zwolennicy budowy Paczkowskiej w docelowym kształcie cieszyliby się natomiast z normalnego dojazdu do swoich posesji i z pozbycia się błota rozjeżdżanego na sąsiednie ulice.
Do czasu uchwalenia planu zagospodarowania obejmującego osiedle Sadul wszyscy urzędnicy powtarzali jak mantrę, że dopiero wejście tego planu w życie będzie oznaczało aprobatę mieszkańców dla budowy Paczkowskiej w kształcie przewidzianym w tym planie. Mamy to już za sobą, czas zatem najwyższy na budowę tej ulicy.
Szanowny Panie radny. Stwierdzenie ,że „Plan zagospodarowania był bowiem z mieszkańcami konsultowany” jest sporym nadużyciem. Doskonale zdaje Pan sobie bowiem sprawę, że konsultacjami społecznymi prawie nikt się niestety nie interesuje ( nie licząc inwestorów budowlanych). Nikt z mieszkańców nie jest zainteresowany budową ulicy Paczkowskiej! Spowoduje to wycinkę wielu rosnących tam drzew. Z tym błotem,które rzekomo jest rozwożone na sąsiednie osiedlowe uliczki – niech Pan nie przesadza. Nie ma obawy , do Pana nie dojdzie! Proponowane przez Pana rozwiązania skutecznie skierują ruch samochodowy z ulicy Mrówczej w głąb naszego osiedla!!! Już dziś wielu kierowców omija uciążliwe skrzyżowanie Mrówczej z Lucerny, jadąc Piechurów a potem Chorzowską, Kwidzyńską, Pomiechowską w kierunku Lucerny.
Przed dalszą motoryzacyjną ekspansją chronią nas tylko wspomniane przez Pana wyboje i błoto na Paczkowskiej.
Jako ,że jest Pan mieszkańcem Sadula, apeluję – proszę nie działać na szkodę najbliższych sąsiadów.
Jeżeli chce się Pan wykazać to proszę np. uczynić cywilizowanym plac zabaw przy Gajowej(wiem, wiem wcześniej nie było można bo…) lub wybudować chodnik wzdłuż Lucerny ( a przynajmniej dopilnować, aby firma budującą kanalizację naprawiła szkody powstałe podczas budowy). Pozdrawiam.
Jednak plan był konsultowany i został przyjęty. Jak ktoś nie korzysta z przysługujących mu praw to jego sprawa. Tak twierdząc to nigdy niczego nie można by zrobić. Są pewne zasady życia społecznego i obowiązują nas wszystkich. W tym te dotyczące uchwalania MPZP. A po to jest by w sposób uporządkowany rozwijać przestrzeń, w które żyjemy. Jeśli tak zostało przyjęte w planie to tak powinno być realizowane, już i tak bardzo długo trwały dyskusje i każdy miał prawo i sposobność do wyrażenia swojej opinii. Teraz czas na realizację. Ulica Paczkowska jak i inne ulice to nie tylko posesje przy niej ale i te następne. To chyba wydaje się normalne. (objazd przez Paczkowską wydaje się jednak mało opłacalny – za blisko skrzyżowania z Lucerny by się opłacało na tej wysokości objeżdżać, bardziej już gdyby była uliczka pomiędzy Piechurów a Paczkowską…)
objazd przez Paczkowską to chyba tylko za czasów budowy tunelu w Międzylesiu
Szanowny „Mieszkańcu Sadula” ad notki z 1 marca, Szanowny Natanie ad notki z 2 marca i Szanowni Wszyscy
Absolutnie nie zgadzam się z Panami. Jestem wprost bezpośrednio zainteresowana uporządkowaniem Paczkowskiej, gdyż właśnie nasza furtka i brama na nią wychodzi. TAK, potwierdzam BŁOTO, DZIURY jak LEJE po BOMBACH albo kurz i pył w zależności od pogody. Wprost sprzed domu musimy pokonywać z 4 różnych stron przeszkody ziemne, albo naziemne – w postaci 4-8 samochodów zaparkowanych adhoc między drzewami. Auta zawsze będą mniej szkodziły jak ich ruch i porządek będzie ustrukturyzowany!
Plan zagospodarowania był oczekiwany od wielu wielu lat, był wielokrotnie konsultowany – bo stąd taki okres oczekiwania na jego decyzję.
Jestem jak najbardziej za drzewami i zwierzętami, sami mamy je w około naszego domu a psa w nimm, ale nie zgodzę się na zakrzywianie stanu faktycznego, że Paczkowska wygląda „ładnie” i że „mieszkańcy są przeciwni ucywilizowaniu ulicy”.
Opieka nad drzewostanem – to właśnie nasza troska, aby nieustająco nie były one np. obsrywane przez zwierzęta – trzeba to nazwać po imieniu! Każdego ranka, robiąc kawę, obserwujemy spacerujących i/lub przemykajacych właścicieli: są i sprzątajacy, ale są i tacy, którzy nie widzą, że pies zrobił kupę (?). Albo i tacy spacerowicze, po których wyrastają opakowania 100 czy 200ml wiśniówek czy cytrynówek jak tylko pod koniec lata chaszcze trawy zostaną ścięte albo na koniec zimy stopniały śnieg uwidoczni szklane okazałości, liczone w dziesiątkach.
I w związku z tym TO nasza odpowiedzialnośc aby zadbać o zielone otoczenie, przy jednoczesnym uporządkowaniu ulicy. A obecne możliwości, wiedza, nauka i technologia – pozwalają nie zatracić pojedynczego drzewa przy jednoczesnym stowrzeniu ładu i schludności. I nie jak ktoś ostatnio – wywalił swój stary niepotrzebny fotel na niby ulicę Paczkowską, przed którą stoi czerwona tablica od lat, że to nie wysypisko!
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli.
PS: Panie Rafale – proszę nie ustawać w zbieraniu opinii i ocen. Dialog jest tutaj konieczny, musimy dbać o WSPÓLNE dobro i znaleźć konsensus. Utrzymywanie status quo nie służy nikomu i niczemu.
Tylko poco. Wysypać żwir na istniejącym przejeżdzie i nie dotykać. Przy kazdym pomysle, wylatują drzewa. Jedynie parking przy Mrówczej pod dyskusję. Za Chorzowską nie dotykać.
Ps. Sprzątać po psach !!!
Już nam zrobiono przedłużenie Mydlarskiej do Międzylesia i ilość samochodów oraz prędkość z jaką jeżdżą pod naszymi domami powinny skłonić pana radnego do starania się o progi zwalniające.
Przecież na tym przedłużeniu są progi zwalniające.
Panie Rafale, popieramy ideę realizacji uchwalonego projektu zagospodarowania przestrzennego, przewidującego utwardzenie obu ulic w ciągu Paczkowskiej, wybudowanie parkingów i założenie zielonego skweru.
Jest nam bardzo przykro, że ludzie podpisujący się jako mieszkańcy Sadula wykazują taką pogardę dla swoich sąsiadów i otoczenia, które swoim wyglądem nie przynosi chluby ani dzielnicy ani stolicy.
Na jakim trzeba być poziomie, żeby proponować utrzymanie obecnego stanu Paczkowskiej? Czy tym osobom obce jest pojęcie ładu przestrzennego i potrzeba wspólnej, estetycznej przestrzeni publicznej? Czy nie czujemy zażenowania widokiem Paczkowskiej? A przecież można tu stworzyć namiastkę parku, a nie utrzymywać tylko miejsce gdzie wyprowadzane są psy w wiadomym celu, po realizacji którego nie wszyscy właściciele sprzątają.
Spośród drzew na omawianym odcinku Paczkowskiej najcenniejsze są jarząby mączyste, dogorywające w wyniku przegrywanej konkurencji z samosiejkami klonów, brzóz i akacji.
Dzień dobry wszystkim, po 1,5 roku.
Abslutnie zgadzam się z wypowiedzią mieszkańca z 16 marca 2019!
Uporządkowanie ulicy jak w cywilizowanym świecie, i według planu zagospodarowania, którego akceptacja trwała z 20 lat chyba!
Żadnych półśrodków czy żwirów (tego już się w ogóle nie doprosimy) etc…. Drzewa zawsze można przesadzić albo dosadzić, wycinając samosiejki i inne krzaczory.
Zapraszam do nas na podwórko jak jest susza czy ulewa, w trakcje której przejechało Lekaro i dorobiło następne koleiny i rozmazało błoto na około kałuży o średnicy i tak już 5metrowej, albo zasypało piachem ostatki podjazdów. Zapraszam również na oglądanie dalej „wyrastający” małpek i psich kup. Mimo moich 2 wizyt u vice-burmistrza nadal brak śmietników. Z A P R A S Z A M SERDECZNIE!
Dziś już widzimy, że chyba „niezaplanowany plan” placu zabaw Paczkowska x Mrówcza się realizuje, no ciekawe co to będzie i skąd to się wzięło…
A może dobrym wyjściem byłoby tak zaprojektować przebiegi obu jezdni żeby omijały jak największą liczbę drzew. Przecież jezdnie nie muszą biec w linii prostej. Niewielkie łuki spowolniły by nieco ruch i pozwoliły nadać temu fragmentowi Paczkowskiej charakter parkowy.
Czy Pan jest mieszkańcem ul. Paczkowskiej? Ja tak i jak najbardziej żądam budowy tej ulicy tym samym za zagospodarowaniem tego syfu, który jest tu teraz. Proszę się nie wypowiadać za wszystkich. Proszę zacząć zbierać psie odchody i puste flaszki z tego miejsca, a jak Pan tak kocha zieleń, to niech Pan agituje wśród właścicieli parkujacych tu samochodów, które skutecznie niszczą rosnąca trawę