Mini-boisko do koszykówki wymazane smarem
Od sobotniego poranka nie daje się niezauważyć, że w Sadulskim Zakątku mini-boisko do koszykówki wymazane zostało smarem. Z jednej strony naprawdę ciężko jest mi uwierzyć w to, że komuś może aż tak bardzo przeszkadzać nieodległy dźwięk odbijanej piłki do koszykówki, aby uciekać się do tego typu wandalizmów. Jednocześnie jeszcze trudniej jest mi uwierzyć w to, że ktoś mógł to zrobić niechcący. Intuicyjnie stwierdzam zatem, iż jednoznacznie wygląda to na działanie wandali mające na celu uniemożliwienie gry w koszykówkę lub doprowadzenie do wypadku. Znamienny jest też fakt tego, że boisko zostało wybrudzone smarem bezpośrednio po moim wpisie na stronie internetowej na temat planowanej instalacji monitoringu w tym miejscu.
Zgłosiłem ten akt wandalizmu na policję oraz poprosiłem Zakład Gospodarowania Nieruchomościami w dzielnicy Wawer o pilne zabezpieczenie terenu i doprowadzenie nawierzchni boiska do pierwotnego stanu.
Akurat w ten weekend plac zabaw odwiedzali moi rodzice z dwuletnią wnuczką, która zazwyczaj chętnie biega po boisku – z innymi dziećmi zresztą.
Cieszę się, że poruszył Pan temat na blogu, ponieważ mam okazję napisać, że nie rozumiem osoby, która to zrobiła. Jeśli przeszkadza jakaś forma korzystania z obiektu to można zwrócić uwagę, wezwać straż miejską czy policję. Ale wandalizm jako odpowiedź na nieodpowiednie zachowanie? Niszczenie własności wspólnej – nie niczyjej przecież, tylko wspólnej, wybudowanej za nasze wspólne pieniądze. Jak tak można?
Nie spotkałam się z takim zachowaniem na praskich blokowiskach, gdzie spora cześć mieszkańców zajmowała lokale socjalne i zdarzały się naprawdę patologiczne zachowania.
Chętnie wzięłabym udział w społecznej akcji sprzątania tego smaru.
Dziękuję za formalne zgłoszenie na policję, szczerze mówiąc nie wpadłam na to, teraz już wiem co robić w przyszłości, chociaż mam nadzieję, że nie będzie już takich sytuacji.