Płonne nadzieje na bezpieczną Węglarską?
Otrzymałem długo oczekiwaną odpowiedź z dnia 30 października 2015 roku na moje pismo z kwietnia br. w sprawie chodnika w Węglarskiej. O dziwo, Wydział Infrastruktury Urzędu Dzielnicy Wawer nie mówi nie. Informuje tylko, iż ewentualnie taki chodnik mógłby być wyremontowany w 2016 roku ze środków remontowych. Traktuję zatem to pismo z pewnym optymizmem i z nadzieją będę wyczekiwał 2016 roku.
Otrzymałem również odpowiedź z dnia 28 października 2015 roku na interpelację w sprawie ustanowienia strefy zamieszkania w ulicy Węglarskiej. I tu też powiało delikatną serdecznością. Wydział Infrastruktury pisze, że możliwe byłoby wprowadzenie strefy zamieszkania jednocześnie z realizacją progów zwalniających, które powstaną w ramach budżetu partycypacyjnego w 2016 roku. Wydział zwraca jednak uwagę, że obowiązuje wtedy zakaz parkowania poza wyznaczonymi miejsami, a takich wyznaczonych miejsc przy Węglarskiej nie ma. Wprowadzenie strefy zamieszkania oznaczałoby zatem zakaz parkowania przy tej ulicy. I to jest tak naprawdę pytanie do mieszkańców ulicy Węglarskiej – czy na pewno chcą mieć na swojej ulicy strefę zamieszkania? Będzie nieco bezpieczniej, ale nie będzie można tam parkować. Ja osobiście wybrałbym bezpieczeństwo – to jednak nie ja tam mieszkam.
Tak zgadzam się w zupełności, strefa bezpieczeństwa jest ważniejsza
Ul.Węglarska ma jednak inną funkcję niż większość ulic Sadula. Ul. Węglarska jest ulicą przelotową na skraju naszego osiedla, którą można dojechać do ul. Lebiodowej. Co prawda w przypadku wybudowania progów ruch może się zmniejszyć i okaże się, że samochody w większości będą poruszać się w celu dojazdu do posesji zlokalizowanych na Węglarskiej.
W takim przypadku strefa zamieszkania mogłaby być rozwiązaniem, a dodatkowo jest tam sporo miejsca na lokalizację miejsc parkingowych. Jednak ja jestem nadal za wprowadzeniem na terenie całego osiedla Sadul strefę 30, która bardzo uporządkuje sprawę dozwolonych prędkości oraz uprości zasady pierwszeństwa na skrzyżowaniach. Oczywiście mówiąc o terenie Sadula wyłączam ze strefy 30 ul. Lucerny oraz ul. Mrówczą.
Nie bardzo rozumiem jak strefa 30 miałaby coś usprawnić jeśli nawet nie ma oparcia w przepisach (a może się mylę i jest jakiś przepis sankcjonujący – poproszę o podsunięcie). Strefa 30 wymaga jeszcze więcej znaków niż strefa zamieszkania bo zgodnie z rozporządzeniem każde skrzyżowanie musi być oznakowane, a nie trzeba powtarzać jedynie znaku ograniczenia prędkości. Do tego oczywiście jest potrzebny projekt organizacji ruchu. Eksperci zwracają też uwagę na konieczność zapewnienia możliwości objechania strefy głównymi ulicami (tu by się nadawały Mrówcza i Lucerny), ale także udrożnienia mniejszych ulic (a na ten temat cisza). Niestety jakoś średnio widzę wyjazd z okolic Mydlarskiej/Mirtowej przez serię progów zwalniających i wyniesionych skrzyżowań. DO tego cały ruch skierujecie Państwo na Lucerny. U Was będzie spokój, ale u mnie nie bardzo więc nie godzę się na takie rozwiązania. Oprócz tego zastanówcie się jak te dzieci będą przechodziły do szkoły przez Lucerny, która będzie potokiem zbiorczym ze strefy 30.
Co do samej Węglarskej:
Nigdy nie widziałem żeby samochody parkowały tam na jezdni więc problem miejsc parkingowych raczej nie będzie mieszkańców dotyczył. Wszyscy parkują na podjazdach do posesji, albo po przeciwnej stronie pod lasem na wolnym terenie.
A propos tego wolnego terenu to szczątki Mercedesa Vito które kwitną tam od lat mogłaby Straż Miejska zabrać.
Otóż znaki strefy 30 są umieszczane tylko i wyłącznie na początku i na końcu strefy czyli w przypadku naszego osiedla byłyby konieczne znaki na wszystkich wlotach od strony ul. Lucerny, od strony Mrówczej i od strony Lebiodowej. Na całe osiedle byłoby to około 25 znaków. Wg przepisów w strefie 30 nie potrzeba już stawiać znaków na każdym skrzyżowaniu, gdyż ta informacja znajduje się na wjeździe do strefy, również progi zwalniające nie muszą być oznakowane. W strefie 30 panują dwie proste zasady: 1. prędkość do 30km/h 2. wszystkie skrzyżowania równorzędne.
Jeśli chodzi o progi zwalniające na Osiedlu Sadul, są one praktycznie na każdej ulicy oprócz ul. Węglarskiej, ul. Snopowej oraz Paczkowskiej. Na wymienionych ulicach nie ma znaków ograniczeń prędkości czyli obowiązuje 50km/h (60km w nocy).
Jeśli chodzi o strefę zamieszkania, to strefa nie kończy się na samej jezdni. Strefa obejmuje cały Pas drogowy. W związku z tym samochody nie mogłyby parkować przed swoimi posesjami, gdyż granicą pasa drogowego są ogrodzenia.
Nie ma przepisu, według którego w stefie 30 skrzyżowania miałyby być równorzędne. Każde skrzyżowanie dwóch dróg tej samej klasy jest równorzędne jeżeli znaki nie mówią inaczej. Czyli jest tak samo jak w strefie zamieszkania. Jedyne różnice są takie że pojazd wyjeżdżający ze strefy zamieszkania jest na podporządkowanej i pierwszeństwo w tej strefie mają piesi. Miejsca do parkowania można wyznaczyć (co też będzie korzystne dla porządku.
W obu przypadkach pomysły objęcia nimi całego osiedla uważam za mrzonkę. Jak już wspominałem eksperci twierdzą że w strefach muszą być ulice rozprowadzające, które mają pierwszeństwo (np. Mydlarska lub Wapienna, Pomiechowska, Piechurów). A to oznacza dodatkowe oznakowanie i dodatkową uciążliwość dla mieszkańców.
Raczej pozostałbym przy pomyśle rozwiązania problemu na samej Węglarskiej. I tu uważam ze lepsza jest strefa zamieszkania ponieważ strefa 30 ogranicza tylko prędkość, (które to ograniczenie nie będzie respektowane), a strefa zamieszkania daje dodatkowo pierwszeństwo pieszym co na tym feralnym zakręcie przy Murarskiej byłoby akurat wskazane.
Na tej samej zasadzie, że ograniczenie do 30 nie będzie respektowane, również nie będzie respektowane pierwszeństwo dla pieszych. W związku z tym argument ten nie jest lepszy od innych, a wprowadza kolejne inne obostrzenia w postaci prędkości 20km/h oraz problem parkowania przed własnym ogrodzeniem.
poniżej opis znaku B-43
Strefa ograniczonej prędkości (tu: 30 km/h).
Oznacza wjazd do strefy, w której obowiązuje zakaz przekraczania prędkości określonej na znaku liczbą kilometrów na godzinę.
Znak B-43, określający dopuszczalną prędkość mniejszą lub równą 30 km/h, oznacza ponadto, że umieszczone w strefie urządzenia i rozwiązania wymuszające powolną jazdę mogą nie być oznakowane znakami ostrzegawczymi.
Strefa 30 to dodatkowe wielkie pieniądze, które można by lepiej spożytkować, chociażby budując wszędzie gdzie to tylko możliwe chodniki dla pieszych. Od razu będzie bezpieczniej. Poza Lucerny i Mrówczą wszystkie nasze skrzyżowania są równorzędne, więc robienie strefy 30 nic tu nie zmieni. Prędkość na większości ulic jest obniżona do 30 km/h + progi to też jest zwiększenie bezpieczeństwa – znów niepotrzebna jest tu strefa 30. Chodniki, chodniki, chodniki… to jest rozwiązanie dla naszego osiedla.
Czy postawienie około 25-ciu znaków to wielkie pieniądze? Przy likwidacji istniejących kilkudziesięciu jak nie kilkuset znaków, można je wykorzystać na innych ulicach Wawra. Nieprawdą jest też, że wszystkie skrzyżowania w Osiedlu Sadul są równorzędne. Mamy na osiedlu ulicę Osadniczą ze strefą zamieszkania, gdzie nie obowiązują skrzyżowania równorzędne. Obowiązują również trzy ograniczenia prędkości do 20, do 30 i do 50(60 w nocy). Czy ktoś to ogarnia, myślę, że większość kierowców nie ma o tym pojęcia i nawet się nad tym nie zastanawia. Strefa 30 wprowadza wszędzie prędkość 30 i skrzyżowania równorzędne. Strefa 30 również sugeruje że jest to obszar ulic osiedlowych o uprzywilejowanym ruchu pieszych. Podsumowując strefa 30 to po prostu większe bezpieczeństwo i likwidacja niepotrzebnych znaków, które szpecą nasze osiedle. Dla przykładu po raz kolejny to piszę, że na 360m ul Osadniczej postawione są 22 znaki!
Tak, wielkie pieniądze, bo to nie jest jedynie postawienie znaków, ale nowy projekt organizacji ruchu, przebudowa skrzyżowań. A niby dlaczego ruch pieszych ma być uprzywilejowany? Piesi powinni mieć chodniki, a samochody ulicę. Właśnie Wawer to taka wieś, gdzie ludzie chodzą środkiem jezdni nawet mając chodnik z boku. Nie raz mijałem matki z wózkami idące ulicą a nie chodnikiem. Tu trzeba mentalność ludzi zmienić, wygodne chodniki budować, a nie dawać przywilej do chodzenia jezdnią, bo to spowoduje niebezpieczne sytuacje. Co do znaków to tam gdzie jest to potrzebne do znaki zmniejszają prędkość do 30 km/h a tam gdzie nie jest to konieczne to zostają przy swoich 50 (60) i nie ma w tym nic złego. Lepszy jest znak przypominający o obniżeniu prędkości przy każdym skrzyżowaniu niż jeden na wlocie do osiedla. Jeśli jak Pan twierdzi „większość kierowców […] nad tym się nie zastanawia” to tym bardziej nie będą pamiętać o znaku, który widzieli gdzieś dużo wcześniej. Ulica Osadnicza to nie cały Sadul, a zdecydowana większość osiedla ma skrzyżowania równorzędne. Jeśli na ul. Osadniczej mieszkańcy chcą równorzędnych skrzyżowań to należy zdjąć zbędne oznakowanie.
Pan Piotr ma rację. Obejmowanie ograniczeniem całego osiedla mija się z celem. Trzeba rozwiązać problem Węglarskiej, a resztę zostawić w spokoju. Tak jak pisałeś 25 znaków to jest wydatek rzędu 200-250 zł za znak (materiał i robocizna) i do tego kilkanaście tysięcy zł na projekt organizacji ruchu. To te prawie 20 tys zł można lepiej spożytkować bo same znaki bezpieczeństwa nie poprawią.
Przykład Osadniczej jest przykładem chybionym, bo tam sam zarządca drogi niepotrzebnie postawił wiele znaków. Gdyby to zrobił zgodnie z wymogami byłoby ich mniej. Na Węglarskiej wystarczy 6 znaków na odcinku od Lucerny do Snopowej. A nawet chyba nie ma sensu obejmować strefą aż tak długiego odcinka, a jedynie fragment na którym nie ma chodników czyli ok. 200m ulicy Węglarskiej oraz Murarską na odcinku do Mydlarskiej.
Zgadzam się też że ruch pieszych w osiedlu nie powinien być uprzywilejowany, a jedyne odstępstwo jakie widzę to właśnie ul. Węglarska i to tylko do czasu budowy porządnego chodnika i progów zwalniających.
O i bardzo dobrze, bo sąsiedzi, którzy wynajmują dom obok notorycznie rozjeżdżają mi żywopłot, parkując tam swoje nysy.