Lasy miejskie uspokajają w sprawie wycinki
Według informacji jakie pozyskałem od Kierownika Działu Gospodarki Leśnej Lasów Miejskich m.st. Warszawy wycinka drzew w sadulskim lesie ma charakter pielęgnacyjny i rozgęszczający. Chodzi o to, że w tym lesie nie była przeprowadzana wycinka przez bardzo długi okres czasu i drzewa rosną bardzo gęsto. Za gęsto. Dzięki wycince pozostałe drzewa mają rosnąć lepiej, mają też szybciej przybierać na obwodzie pnia. Do wycinki przeznaczane są w pierwszej kolejności zdeformowane i pościskane drzewa, tak aby pozostałe były proste i stabilne. Według zapewnień przedstawiciela Lasów Miejskich w ciągu 2-3 lat górne warstwy lasu tj. korony drzew będą tak samo gęste, a może nawet gęstsze niż obecnie. Dodatkowo ma być zdecydowanie bezpieczniej. W chwili obecnej las jest częściowo niebezpieczny z uwagi na nieco podmokły teren – drzewa rosną za szybko i nie wszystkie są wystarczająco stabilne. Wycinka pielęgnacyjna ma za zadanie również to bezpieczeństwo zwiększyć.
Widok wycinanych drzew przeraża. Specjaliści jednak uspokajają.
Uzyskałem zapewnienie, iż wycinka jest legalna i przede wszystkim związana z zadbaniem o przedmiotowy las. Odbywa się na podstawie zatwierdzonego w tym roku uproszczonego planu urządzenia lasu. Plan wykonany został przez specjalistów na podstawie prezycyjnych obliczeń. Zgodnie z tym planem w ciągu najbliższych 10 lat planowane jest pozyskaniez tego lasu 648m3 drewna. Aktualnie trwająca wycinka obejmuje ok 30% powierzchni lasu od strony zachodniej, a planowane jest pozyskanie 225m3 drewna z części sosnowej od strony zachodniej i 45m3 z części olszowej od strony południowej. Wycinka ma trwać do końca listopada. Drzewa do wycięcia wyznacza leśniczy dla terenu Wawra i Wesołej.
Dowiedziałem się też, że jest to las z 1963 roku, na dzień dzisiejszy ma zatem 52 lata, a jego docelowy wiek jest szacowany na 160 lat. Tak więc dopiero po kolejnych 108 latach począwszy od dzisiaj może być przeprowadzony całkowity zrąb tego lasu i ponowne nasadzenie drzew.
Mimo, iż wycinka wygląda drastycznie przedstawiciel lasów miejskich i leśniczy uspokajają i tłumaczą, iż subiektywne odczucia mieszkańców w sprawie wycinki nijak mają się do realnych zagrożeń i potrzeb tego lasu. W niektórych miejscach wycinane są jednak drzewa jedno obok drugiego. Leśniczy tłumaczy wtedy, iż patrzeć trzeba do góry a nie na pnie drzew. To przede wszystkim od koron drzew zależy, które drzewa należy wyciąć. W odpowiedzi na tego typu zarzuty usłyszałem także, iż nie ma żadnego zagrożenia, iż las zniknie. Nie ma mowy o innym przeznaczeniu tego lasu, a sama wycinka jest przeprowadzana dla dobra tego lasu.
Mam kontakt do leśniczego i Naczelnika Działu Gospodarki Leśnej Lasów Miejskich w Warszawie. Możliwe jest zorganizowanie spotkania z mieszkańcami w celu wyjaśnienia wszystkich aspektów trwającej wycinki. Proszę o komentarze osób zainteresowanych udziałem w takim spotkaniu.
Tu coś nie gra! Zakładanie pozyskania ileś tam m3 drzewa jest to jakiś plan który nie koniecznie musi być realizowany w terenie miejskim.Tu należy urządzać jak najwięcej zieleni i ją chronić. Nie jesteśmy krajem lub regionem świata w którym drzewo jest surowcem do ogrzewania , do celów bytowych. Więc w jakim celu wycinka? Gdzie nowe nasadzenia w miejsce wyciętych.Powinno być również to ujęte w planie urządzania lasu.
Należy spojrzeć na to z innej strony. Chore drzewa, słabe, rosnace b. gęsto -tak dla higieny lasu.
Lecz co ma wspólnego plan pozysku drzewa z lasami miejskimi.
Kolejny absurd / czytaj :jak gospodarował moj dziad tak i ja będe/. Las rośnie powoli i trzeba pokoleń aby go odtworzyć. Tym bardziej w warunkach miejskich.
Zabrać go drwalom i przekazać społeczeństwu w takiej uszczypanej formie.
Dlatego powtarzam swój apel o utworzenie formy ochrony tego zakątka naszego osiedla na podstawie Ustawy i Ochronie przyrody, art.6 . Unikalny charakter trójkąta lesnego pomiędzy Kanałem Zagoździanskimn a Kanałem Nowe Ujście jego mikroklimat kwalifikuje to miejsce do formy chociaż WOCH – Warszawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu. Moim zdaniem może być również wyższa forma ochrony. Właśnie unikalna „podmokłość” tego zakątka które nawet tak jak w to upalne lato dawało miły naturalny chłód. To pozostałości prawdopodobnie jakieś stawu( pozostało drobne oczko które zasypywane jest pozostołościami gałęzi, krzewów z sąsiadujacych działek lub ogródków działkowych).
I tu brakuje mi publicznej strony RO na której mógłbym umieścić zdjęcia tego unikalnego zakątka – zachęcam do spaceru wzdłuż Kanału Zagoździańskiego po lewej skarpie, wejście przez prymitywanie skonstruowany mostek od strony ulicy Weglarskiej).
Do tego scieżka edukacyjna- majaca charakter mikro parku Dofinansowanie z NFOŚIGW.
Według uproszczonego planu lasu celem wycinki nie jest pozyskanie drewna. Wycinka ma charakter pielęgnacyjny i rozgęszczający. Pozyskane drewno jest oczywiście odsprzedawane i zasila budżet miasta.
Pomylił Pan lasy – aktualnie trwająca wycinka dotyczy lasu w rejonie Mrówczej, Mirtowej i Północnej, a Pan pisze o lesie w rejonie Węglarskiej, Lucerny, Trakt Lubelski.
Wcale nie pomyliłem lokalizacji lasu.
Świadomie piszę za utworzeniem formy ochrony przyrody w unikalnym zakątku przyrody w rejonie Kanału Żagoździańskiego i Kanału Nowe Ujście( Nowa Ulga) żeby zabrać go drwalom.
Jestem po raz kolejny zdumiony nie odniesiem sie do pozyskania iluś tam m3 z tego lasu. Skad te założenia że trzeba pozyskać tyle m3 drzewa. Jak plan nie zostanie wykonany to co urzędnicy nie dostaną premii
Będą rąbać na siłę. Błędna logika!
Nie ważne który to jest las . Ważne że w mieście takim jak Warszawa tnie się czystą żywą przyrodę.
Dla przykładu : drzewo o średnicy 40cm i wysokości 3m to 0.37m3. To w stosunku do planu( 648m3) wyciecie ok. 1700 drzew. Proste, jest to b. duża strata dla strefy miejskiej. Nikt nie mówi o odtworzeniu lasu.Jest to zwykła rabunkowa gospodarka leśna.
Las jest cięty w celu prześwietlenia (przerzedzenia) bo tego wymaga pielęgnacja drzew. To co Ty kolego chcesz w to miejsce nasadzać ? mam wrażenie, że szukasz problemów gdzie ich nie ma.
Plan powstał w oparciu o istniejący drzewostan. Jeśli stwierdzono średnią szerokość pnia X i średnią wysokość drzewa Y oraz średnie zagęszczenie drzewostanu z to łatwo było wyliczyć że w cięciu pielęgnacyjnym trzeba wyciąć 648m3 i nikt nie wskazywał, które to konkretnie drzewa. Rozpisano przetarg lub zamówienie podprogowe na taką wycinkę i wygrała je firma A. Teraz specjalista ds. zieleni z urzędu idzie do lasu ze spray’em i oznacza drzewa do wycinki uwzględniając ich stan i zagęszczenie. Potem firma A wejdzie i wytnie to co zaznaczył. Jeśli okaże się że drzewa jest mniej niż w planie to w zależności od zapisów umowy albo zostanie zrobiona korekta płatności na rzecz wykonawcy, albo zostaną przyznane roboty zamienne (np. wycięcie kilku innych drzew w innym lesie na terenie dzielnicy.
I po co robić burzę w szklance wody ?
W innym temacie Ci napisałem że las o którym Ty mówisz ma nikłe szanse na objęcie ochroną ponieważ jest na linii przebiegu Trasy Olszynki Grochowskiej.
Moim zdaniem, najpierw trzeba pójść w las i oznaczyć drzewa do wycinki w celach pielęgnacyjnych a dopiero później określić m3 , a nie odwrotnie.
Jest plan to drwale załatwią ileś tam drzew> szacunkowo ok. 1700 szt. Wykonać inwentaryzację drzew do wyciecia na mapie, planie lasu i dopiero dokonać czynności o których piszesz, jakich tam zamowienia podprogowe czy przetarg.Na zdjęciu powyżej widać rąbanie drzew jedno koło drugiego i to zdrowe drzewo. Jest konkretna cyfra drzew jest przetarg.
Nie uspokoiłeś mnie tym wpisem. Brak merytorycznej argumentacji. Słabo! nie robię żadnej burzy, wpisuję merytorycznie właściwie. Jeżeli nie wiesz kolego co napisac to poradź sie kogoś .Tak jak ty argumentujesz
wycinkę lasu to zwykłą przewalanka i pole do nadużyć.
Widzę że o cięciu pielęgnacyjnym nie masz zielonego pojęcia. Proponuję zobaczyć jak to wygląda w praktyce. Drzew się nie znaczy dopóki nie ma zgody na ich wycinkę, a załatwienie takiej decyzji przez urząd dzielnicy trwa tyle samo, co przez obywatela. Tu nie ma taryfy ulgowej.
A ską ty kolego wiesz czy to drzewo jest zdrowe ? Widziałeś jego koronę ? Może sprawdzałeś je na obecność pasożytów ? Może bryłę korzeniową badałeś ?
Narobić zadymy jest łatwo tylko czasem nie warto.
tylko a`propos tego tematu
decyzja wydawana przez urząd zezwalajaca na wycinkę drzew w w lesie nie obowiązuje. Dotyczy przestrzeni publicznej. Las rządzi się innymi prawami chociaż w terenie miejskim powinna być wydawana taka decyzja co umożliwiłoby kontrolę społeczną nad drwalami.
Jest wiele innych spraw dotyczących naszego osiedla na które warto podyskutować i które realnie leżą w kompetencjach Rady Osiedla i pana radnego.
Jest tylko warunek:
Nie ma publicznego forum na którym można dyskutować i zadawać pytania.
Tu na tej stronie są podrzucane tematy. Nie można „wzucić” własnego tematu dotyczącego osiedla, jak choćby prace przy azylach. Ekipa pracowników ZKRiD pracuje po kilka godzin dziennie i czas wykonania się przedłuża. Obawiam się, że warstwa ścierna asfaltu nie zostanie położona w tym roku ze względów pogodowych – na powinno się kłaść asfaltu na mokre podłoże/ warstwę wiązącą/ co wiąże się z utrudnieniami w ruchu zarówno pojazdów jak i pieszych.
Obstawiam że azyle skończą przed 15 Grudnia. Co do forum – adres do przewodniczącego RO Sadul to: konwent@konwentwawer.pl Może będzie skłonny założyć takie forum.
„Wrzucać” tematy związane z osiedlem Sadul może Pan choćby na niniejszej stronie w komentarzach właśnie, na profilu osiedla Sadul na Facebook-u (https://www.facebook.com/OsiedleSadul), na profilu dzielnicy Wawer na Facebook-u (https://www.facebook.com/UrzadWawer) i w wielu wielu innych miejscach w internecie. Typowe forum dla dzielnicy Wawer prowadzi też gazeta.pl (http://forum.gazeta.pl/forum/f,4011,Wawer.html). Zawsze może Pan też samodzielnie założyć swoją stronę internetową dotyczącą osiedla Sadul.
W sprawach, w których mógłbym pomóc oczywiście bardzo proszę o bezpośredni kontakt: kontakt@rafalczerwonka.pl, tel. 697-030-782.
Jest to wyraźna hipokryzja z pana strony.
Dobrze pan wie,że strona ta ma już jakąś tam „markę” i przez pewien czas była oficjalną stroną Rady Osiedla(RO).
Dlatego przyszedł czas rozliczyć się z RO zwrócić korespondencję czyli zmodyfikować tak stronę aby zmienić jej treść w zakresie dokumentów i korespondencji której adresatem jest RO nie pan.
Nie chcę pana pouczać ale w tych miejscach może pan zamieścić własne dokumenty należące do pana których jest pan adresatem i autorem i jest ok.
Co do strony RO jest pan niezwykle pomocny w jej uruchomieniu. Wystarczy powiedzmy złożyć interpelacje dlaczego takiej strony nie ma skoro inne RO Wawra je posiadają. Czy jest to wyraźne zaniedbanie z czyjejś strony. Czy blokowanie istnienia takowej.
Dziękuję za linki pożyteczne .
Strony nie założę bo się na tym nie znam i potrzebuję. Nie interesuje mnie polityka . Jestem zwykłym mieszkańcem tego osiedla.
Stronę nieco przebuduję w nieodległej perspektywie – zbieram się do tego jakiś czas. Pojawią się nowe zakładki.
Strony internetowe rad osiedli to wolna amerykanka – każda rada robi to samodzielnie. A konkretnie najczęściej robi to ktoś z członków danej rady osiedla na własny koszt. Tak samo było i u nas.
Składałem już interpelację w sprawie publikowania dokumentów rad osiedli na stronie dzielnicy ale póki co bez efektów.
Tutaj treść interpelacji:
http://www.rafalczerwonka.pl/wp-content/uploads/2014/11/2015_03_31_Interpelacja_037_032_publikowania_uchwa%C5%82_Rad_Osiedli.pdf
Tutaj odpowiedź na interpelację:
http://www.rafalczerwonka.pl/wp-content/uploads/2015/05/2015_04_24_Interpelacja_037_032_publikowania_uchwa%C5%82_Rad_Osiedli_odpowiedz.pdf
Te żale z Pana strony podsumowałbym tak: strony internetowej Pan nie założy bo się Pan nie zna i nie potrzebuje, czyli tak bardzo typowo – sam nic nie zrobię, ale z przyjemnością pokrytykuję innych którzy coś robią.
Szanowny panie
Znów płynie z pańskich ust hipokryzja dot strony internetowej.
Mogę założyc strone tylko poco? Kto będzie ją odwiedzał „kurz” internetowy.Nie krytykuję pana za działalnośc. jeżeli jest celowa. Jest potrzebna.
Natomiast pan wie, lub nie chce wiedzieć że że forma tej strony ( pozostałość po RO) i zawartość nie pasują do pańskiej obecnej działności.
Wobec tego oczekuję o jak najszybsze zaktualizowanie tej strony jak pan obiecuje o nowe zakładki i napisze w nagłówku że jest to pańska prywatna strona i używa pan jej jako radny osiedla Sadul.
Widzę że Rada Osiedla Sadul znalazła poplecznika dla swoich działań.
Pan Jasiek niech może skończy dyktować innym warunki i sam założy stronę rady osiedla, bo Panu Bernardowi chyba nie idzie. A jak już to zrobi to sobie skopiuje dokumenty od Pana Rafała i będzie szczęśliwy. Może nawet Pan Rafał zamieści linka do tej nowej strony.
Tylko co będzie jak Pan Jasiek się na radę obrazi, albo jak Pan Bernard przestanie być członkiem rady ? Czyja będzie ta nowa strona ?
A może rada Sadula lub Sz. P. Jasiek zmusi Pana Rafała do wydania tej strony ? Z przyjemnością będę to obserwował 😛
P.S. Stawianie warunków i oczekiwań nie mając żadnej mocnej karty zwykle nie wróży sukcesu w rozgrywce 🙂 Ale dzieci o tym jeszcze nie wiedzą.
Robiku zabrzmiało to najmniej jak groźba z twojej strony.
Przypomnę ci tylko,że jestem apolityczny. przypomnę ci również,że strona internetowa mnie interesuje bo poco ma obrastać internetowym kurzem.
Założyć stronę to nie problem,ale posługiwanie się stroną która była oficjalną stroną RO to już problem. Może zrozumiesz na czym polega problem jak dorośniesz?
Dla porządku przypomnę ci jeszcze raz dzieciaku, że rada osiedla nie istnieje tylko przy kadencji p. Bernarda. Moze nie odrobiłeś lekcji i nie wiesz,że jest to jednostka pomocnicza gminy i umocowana jest w ustawie tzw. samorządowej i ona równi z radnymi sprawuje władzę na terenie dla którego została powołana ponieważ jako organ jest jednostka reprezentującą ogół osiedla. Ma prawo do uchwał w imieniu mieszkańców. a radnym się jest lub nie w następnej kadencji. RO jest wieczna na podstawie ustawy.
A co mocnej „karty” nie wiem co masz na myśli, może kij bejsbolowy?
Widzę chłopcze że masz głowę pełną teorii tylko one nie wytrzymują zderzenia z rzeczywistością.
Umocowanie rad osiedli w ustawie samorządowej zamyka się w 4 (słownie: czterech) ustępach całej ustawy i jest kopią umocowania rady dzielnicy. Nie ma tam ani kompetencji ani ram działania, bo te określa statut uchwalony przez jednostkę nadrzędną (w przypadku Warszawy ten statut nic nic nie wnosi). Rady osiedli zostały zmarginalizowane i to że sobie coś uchwalają nie jest dla nikogo wiążące. Do tego wiele lat temu straciły swoje budżety więc zarząd osiedla także jest tworem fikcyjnym i istniej po to by pilnować pieczątki.
Doczytaj jeszcze raz tę ustawę bo rada osiedla nie jest organem pomocniczym gminy. Jakbyś znał ustawę o ustroju m.st. Warszawy to byś wiedział jaką formę ma miasto Warszawa i wiedziałbyś że osiedle jest 2 szczeble niżej niż gmina.
I rada osiedla nie jest wieczna na podstawie ustawy ponieważ jest powołana uchwała i taką też może być zlikwidowana, bo nie ma obowiązku tworzenia rad osiedli. Masz jakieś dziwne wyobrażenie o kompetencjach swoich radnych.
Nie wiem gdzie Ty chłopcze widzisz groźbę (może zacytuj), ale twoja projekcja rzeczywistości niewiele mnie interesuje.
Za to fragmentu o „mocnej karcie” najwyraźniej nie zrozumiałeś więc wyłożę Ci adekwatnie do twojego wieku: Nie masz żadnej karty przetargowej, którą możesz zastraszyć, zmusić, nakłonić, przekonać, przekupić czy zainteresować Pana Rafała do zmian na tej stronie więc stawiane przez Ciebie żądania są równie śmieszne co grymasy dziecka w piaskownicy. Być może w twoim pokoleniu katalog kart oparty jest na kiju baseball’owym (o którym piszesz), ale życie Ci jeszcze pokaże że to raczej słaba karta i nie warto z nią wyskakiwać, bo więcej przyniesie Ci krzywdy niż pożytku.
Teraz na spokojnie przetraw sobie to co napisałem i nie ośmieszaj się dalej jeśli chce nadal być brany za dorosłego (to nie to samo co pełnoletni).
A skoro masz głowę pełną pomysłów i takie zacięcie do działania to kandyduj do rady osiedla, albo nawet bez tego jako społecznik zrób coś dobrego dla zbiorowości zamiast tracić energię na internetowe wojenki.
Życzę zdrowia i spokoju.
o swoje zdrowie zadbam sam, i spokój też mam.
nadal nie odrobiłeś lekcji dzieciaku.
Nie chcę wykladać o co chodzi bo możesz nie zrozumieć, lecz wiedz o jednym. Posługiwanie sie czyjąś własnością nie można określić tylko słowem nadużycie.Jest to znacznie coś więcej w rękach człowieka obdarzonego mandatem zaufania społeczności osiedla.
Przetraw to sobie.
Kto ci napisał ten tekst, jest zupełnie inna retoryka niż w pierwszym wpisie.
Skończ z groźbami ponieważ nie jesteś anonimowy jak ci się wydaje.
cyt.”ale życie Ci jeszcze pokaże że to raczej słaba karta i nie warto z nią wyskakiwać, bo więcej przyniesie Ci krzywdy niż pożytku”.
Napisz co masz na myśli o tym cytacie?
Zwracam uwagę na fakt, iż niniejsza strona internetowa jest moją własnością od samego momentu jej utworzenia. Sugerowanie, iż posługuję się czyjąś własnością w odniesieniu do niniejszej strony internetowej jest zupełnie nieuprawnione i jest to ostatni zaakceptowany z mojej strony komentarz tego typu z uwagi na to, iż godzi on w moje dobre imię i może być przedmiotem niepotrzebnego postępowania sądowego.
Żeby zarzucić komuś posługiwanie się cudzą własnością trzeba najpierw wskazać czyja to własność. Podpowiem Ci chłopcze, że jest to własność społeczna, bo rady osiedli nie mają osobowości prawnej, a wytworzone przez nią dokumenty są jawne i nie podlegają prawu własności intelektualnej. Ale do tego trzeba trochę praktyki, bo samo czytanie ustaw nie wystarczy. Tobie tego nie ukradł więc żale możesz wypłakiwać w spódnicę mamusi.
Są takie specjalne poradnie, w których leczy się paranoję. Nie wiem gdzie ty chłopcze widzisz groźby, ale to twoje urojenia i zostaw je proszę dla siebie.
Nie będę Ci pisał co mam na myśli w cytowanych słowach, bo dla dorosłego człowieka z jakimkolwiek doświadczeniem życiowym jest to dość oczywiste. Jeśli tego nie rozumiesz to widocznie, któregoś z powyższych Ci brakuje.
Pozdrawiam i żegnam. Dalej sobie tylko poobserwuję to forum, bo szkoda mojego czasu na tłumaczenie Ci rzeczy oczywistych.
Ciebie też pozdrawiam robku.
Nie osiągnęliśmy wspólnego stanowiska, szkoda.
Więcej można zdziałać wspólnie współpracując z RO, to też są mieszkańcy osiedla.
Paranoje dziś są rzeczą normalną w dzisiejszym społeczeństwie. Każdemu może sie przytrafić . Nawet tobie, a może nie wiesz?
teren porośnięty drzewostanem w rejonie ulic Mirtowej, Północnej, Mrówczej – to nie jest las tylko rola RVI – niech pan radny sprawdzi na mapach – i zaraz będzie zabudowany pięknymi willami 🙂