Niebezpieczny przejazd przez tory
Na czas budowy tunelu w Międzylesiu uruchomiony został z dniem 26 czerwca br. tymczasowy przejazd przez tory przy kolejowym przystanku osobowym Warszawa – Anin. Powstałe rozwiązanie nie jest niestety bezpieczne. Na podstawie uwag mieszkańców zidentyfikować można kilka problemów jakie zostały wygenerowane poprzez otwarcie tego przejazdu.
Główny problem to brak bezpieczeństwa pieszych. Mieszkańcy zwracają uwagę na fakt, iż samochody czekające w ulicy Szpotańskiego na skręt w prawo – przez przejazd kolejowy, podczas gdy jest on zamknięty z powodu przejeżdżającego pociągu, często stoją na pasach przejścia dla pieszych i blokują to przejście. Przejście dla pieszych od prawej strony ronda (w kierunku Międzylesie), w ciągu ulicy Szpotańskiego jest w zbyt niewielkiej odległości od miejsca skrętu w prawo przez przejazd kolejowy. Kierowcy ignorują pieszych czekających na przejście po pasach i ich nie przepuszczają nie zatrzymując się przed przejściem. Jeden z postulatów jaki otrzymałem dotyczy właśnie tej sprawy:
„Wydaje mi się, że dobrym rozwiązaniem byłoby ustawienie na wszystkich przejściach dla pieszych w rejonie przejazdu kolejowego w Aninie sygnalizacji świetlnej włączanej na dotyk przez pieszego w razie potrzeby skorzystania z przejścia (światła zostały zamontowane na przejściach dla pieszych na krańcach peronu PKP w Międzylesiu – tymczasem te przejścia w Międzylesiu wydają mi się dużo bardziej bezpieczne dla pieszych niż te na przejeździe kolejowym w Aninie). Gwarantowałoby to jakieś minimum bezpieczeństwa pieszemu i wyznaczałoby reguły przepuszczenia pieszego przez pojazdy, które w tym momencie są całkowicie uznaniowe i zależą od dobrej woli kierowców. Z ciągu komunikacyjnego jakim jest przejazd kolejowy korzysta wiele dzieci i młodzieży, uczęszczających do szkoły SP218 w Aninie, gimnazjum i liceum na Alpejskiej. Chyba wszystkim nam zależy na ich bezpieczeństwie.
Ponadto między rondem a lewym pasem jazdy prosto ulicą Szpotańskiego w kierunku Warszawy jest mało miejsca, w sytuacji gdy prawy pas jest zajęty samochodami czekającymi na przejazd kolejowy, kiedy jest on zamknięty poprzez szlabany. Wielu kierowców ułatwia sobie wtedy jazdę i wjeżdża na rondo. Może przydałby się jakiś monitoring policyjny w postaci kamer całego obszaru przejazdu kolejowego w Aninie lub jego strategicznych punktów i wtedy kierowcy przestaliby uprawiać wolną Amerykankę. Na pewno wzrosłoby wtedy bezpieczeństwo i pieszych i kierowców. Czyjś pośpiech i nieuwaga mogą skończyć się tragicznie.”
Po wschodniej stronie torów zwrócić trzeba również uwagę na biało-żółtą mozaikę pasów i skreśleń namalowanych na jezdni. Tych malowideł jest tak dużo, że jadąc tamtędy po raz pierwszy ciężko jest się zorientować jak ta organizacja ruchu wygląda. Dodatkowo po przejechaniu torów kolejowych na stronę anińską i następnie przy skręcaniu w lewo widoczność drogi po lewej stronie jest bardzo słaba, a do tego uważać trzeba na rozpędzone samochody z prawej strony.
Do tego dołożyć trzeba powstające zatory po jednej i drugiej stronie torów na czas zamknięcia szlabanów. Szczególnie uciążliwe i niebezpieczne jest to na skrzyżowaniu ul. Lucerny i ul. Mrówczej oraz po drugiej stronie torów przy skrzyżowaniu ul. Szpotańskiego i ul. VIII Poprzecznej. Pojawiają się zatem głosy, iż to dobrze, że to tylko przejazd tymczasowy i zostanie zamknięty po uruchomieniu tunelu pod torami w ulicach Zwoleńska – Zegańska.
Otrzymane sygnały w sprawie bezpieczeństwa tego przejazdu zgłosiłem do Zarządu i Urzędu Dzielnicy Wawer.
Myślę że problem nie polega na złym oznakowaniu tylko na kulturze i doświadczeniu kierowców .Stres spowodowany brakiem koordynacji inwestycji / Tunel a przy okazji Lucerny i coś tam w Falenicy / o bogowie nie róbmy wszystkiego na raz !!! Remont Traktu Lubelskiego wielki szum i co ? i nic cisza ,oby tunel nie dołączył do tej ciszy ,
Za bardzo nie widzę tam problemów, o których pisze autor postulatów. Najeżdżanie na część ronda jest dozwolone przepisami (i po to tak zostało wykonane to rondo).
Natomiast zgadzam się z autorem wpisu że mozaika pasów i słaba widoczność oraz konieczność uważania na rozpędzone samochody po anińskiej stronie torów nie sprzyjają bezpieczeństwu.
Umiejętności i kultura kierowców to oddzielny problem.