Sprawa molocha na rogu Mieleckiej i Osadniczej

Kilka tygodni temu rozpoczęła się budowa budynku wielorodzinnego na rogu ulicy Mieleckiej i Osadniczej w naszym osiedlu. Budynek miałby pomieścić aż 57 lokali mieszkalnych! Nie mieściło się natomiast w głowach wielu mieszkańców, że na tak małej działce wśród zabudowy jednorodzinnej może zacząć powstawać taki moloch. I słusznie. Oczywiście najbardziej dotknięci są bezpośredni sąsiedzi tej inwestycji.

Sprawa ma charakter lokalny, ale stała się szerzej znana po publikacji artykułów na ten temat w prasie drukowanej. Informacja o powstającym budynku wśród zabudowy jednorodzinnej pojawiła się w na portalu gazeta.pl w artykule „Blok na 50 mieszkań wśród willi. Urzędnicy wydali zgodę.” oraz w artykule „Wawer: dzielnica z potencjałem. Ale jak pogodzić bloki z willami?„.

Warunki zabudowy dla tej nieruchomości zostały wydane przez Urząd Dzielnicy Wawer w październiku 2013 roku. Bezpośredni sąsiedzi nie pozostali bierni w związku z zaistniałą sytuacją. Od momentu otrzymania decyzji o warunkach zabudowy informują o tym, że:

– warunki zabudowy nie są zgodne z projektem planu zagospodarowania przestrzennego obszaru Sadul (powierzchnia biologicznie czynna dla tej inwestycji to min. 30% podczas gdy w projekcie planu zagospodarowania przestrzennego przewiduje się 50%, istnieje niezgodność w zakresie wysokości budynku, liczby miejsc parkingowych przypadającą na lokal mieszkalny)

– bezpośrednia sąsiednia zabudowa to zabudowa jednorodzinna – tylko w dalszej odległości po skosie, bez bezpośredniego graniczenia, na rogu Pomiechowskiej i Osadniczej znajduje się blok wielorodzinny, który zresztą też nie pasuje do pozostałej zabudowy (blok ten stał się podstawą dla udzielenia przedmiotowych warunków zabudowy, które kompletnie niszczą charakter tego obszaru)

– nie powinna być wydana zgoda na przyjęcie ścieków przez MSM ZWAR z uwagi na brak pozwolenia wodno-prawnego na funkcjonowanie oczyszczalni ścieków

Bezpośredni sąsiedzi złożyli zażalenie do Urzędu Dzielnicy Wawer w związku z wydanymi warunkami zabudowy, a następnie zaskarżyli decyzję o wydaniu warunków zabudowy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego (SKO). SKO odrzuciło to zażalenie, w związku z czym mieszkańcy skierowali sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA). WSA przychyliło się do skargi mieszkańców i stwierdziło w sentencji wyroku, że zaskarżona decyzja (wydania warunków zabudowy) nie podlega wykonaniu do czasu uprawomocnienia się niniejszego wyroku. Inwestor odwołał się od tego wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA).

Odrębnie jedni z bezpośrednich sąsiadów również rozpoczęli postępowanie administracyjne przed SKO i WSA (sprawa ostatecznie również trafia do NSA) w sprawie związanej z tym, iż nie zostali oni w ogóle potraktowani jako strona przy wydawaniu warunków zabudowy, mimo iż graniczą płot w płot z inwestycją.

Sprawy te cały czas się toczyły, a w międzyczasie (w czerwcu 2014 roku) Urząd Dzielnicy Wawer wydał  pozwolenie na budowę (po złożeniu wniosku przez inwestora w kwietniu 2014 roku). Przy postępowaniu związanym z wydaniem pozwolenia na budowę Urząd tym razem nie potraktował nawet bezpośrednich sąsiadów jako stronę. W związku z tym mieszkańcy, którzy byli stroną przy wydawaniu warunków zabudowy, dowiedzieli się o wydaniu pozwolenia na budowę dopiero w grudniu 2014 roku na rozprawie przed WSA. Czy to jest normalne że urząd, który wie o toczącym się postępowaniu w sprawie kwestionowania parametrów warunków zabudowy nie czekając na ostateczne rozstrzygnięcie wydaje pozwolenie na budowę z takimi samymi parametrami jak warunki zabudowy? Mieszkańcy złożyli niezwłocznie wniosek o wznowienie postępowania i potraktowanie ich jako stronę. Urząd odrzucił ten wniosek mimo dodatkowej argumentacji mieszkańców mających wykazać interes prawny w związku z przedmiotowym postępowaniem (abstrahując zupełnie od faktu otrzymania wezwania do uzupełnienia wniosku i wykazania interesu prawnego w dniu 19 grudnia 2014 rok z 7-mio dniowym terminem na odpowiedź). Mieszkańcy odwołali się w tej sprawie do Wojewody Mazowieckiego, który nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy przez Urząd Dzielnicy Wawer.

Inwestor tymczasem przystąpił do budowy budynku, jak widać na poniższych zdjęciach.

Mieszkańcy złożyli w marcu i kwietniu bieżącego roku wnioski o wstrzymanie budowy do Burmistrza Dzielnicy Wawer, Wojewody Mazowieckiego, Przewodniczącego Rady Dzielnicy Wawer, Prezydenta m.st. Warszawy i Powiatowego Nadzoru Budowlanego.

Radna Monika Laskowska informując mnie, iż zajmie się tą sprawą złożyła w maju br. interpelację nr 115/2015 w sprawie wstrzymania przedmiotowej budowy.

W dniu 17 czerwca br. złożyłem dodatkowo interpelację nr 54(59)/2015 w sprawie kolejnych przyłączeń do istniejącej kanalizacji sanitarnej i oczyszczalni ścieków w osiedlu Sadul. Nie jest bowiem dla mnie zrozumiałe dlaczego MSM ZWAR w dalszym ciągu wydaje odpłatnie zgody na przyjęcie ścieków bytowych do oczyszczalni ścieków zlokalizowanej przy ul. Mirtowej w osiedlu Sadul, mimo iż oczyszczalnia ta nie ma pozwolenia wodno-prawnego wymaganego Rozporządzeniem Ministra Środowiska z dnia 24 lipca 2006 r. w sprawie warunków, jakie należy spełnić przy wprowadzaniu ścieków do wód lub do ziemi, oraz w sprawie substancji szczególnie szkodliwych dla środowiska wodnego (Dz.U. 2006 nr 137 poz. 984). Pozwolenie wodno-prawne na wprowadzanie do Rowu Zagoździańskiego ścieków bytowych z osiedla mieszkaniowego Sadul dla MSM ZWAR wygasło w czerwcu 2012 roku. Decyzją nr 880/OS/2012 z dnia 23 sierpnia 2012 roku, Biuro Ochrony Środowiska odmówiło wydania kolejnego pozwolenia wodno-prawnego dla oczyszczalni ścieków administrowanej przez MSM ZWAR, a decyzja ta została utrzymana w mocy Decyzją instancji odwoławczej Nr 268/D/NN/13 z dnia 2 sierpnia 2013 roku wydanej przez Dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej.

W ostatnim czasie MSM ZWAR wydało zgodę na przyjęcie wód gruntowych oraz ścieków z dwóch planowanych dużych budynków: tego na rogu Mieleckiej i Osadniczej (57 lokali mieszkalnych) oraz przy ul. Mirtowej 10-16 (ok. 60 lokali mieszkalnych). Czy nie grozi to katastrofą ekologiczną? Jak dużo jeszcze ścieków może przyjąć oczyszczalnia ścieków zlokalizowana przy ul. Mirtowej, aby nie stanowiło to zagrożenia ekologicznego dla mieszkańców i nie powodowało znacznej degradacji środowiska naturalnego? Ponadto czy MSM ZWAR ma w ogóle prawo pobierać opłaty za wydawanie zgód na przyjmowanie ścieków do oczyszczalni ścieków, mimo iż nie jest właścicielem tej oczyszczalni?

Czy w przypadku molocha na rogu Mieleckiej i Osadniczej mieszkańcy wygrają administracyjną batalię, tak jak to miało miejsce w przypadku planowanego budynku wielorodzinnego przy ulicy Mirtowej, gdzie do argumentacji mieszkańców przychylił się NSA (tu kwestionowana była zbyt wysunięta do ulicy Mirtowej linia planowanej zabudowy oraz powierzchnia tej zabudowy w stosunku do wielkości działki)?

3 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *