Co dalej z Sadulskim Zakątkiem? Apel do Zarządu Dzielnicy Wawer!
Otrzymaliśmy odpowiedź na naszą interwencję w sprawie działki pod Sadulski Zakątek tj. zwycięski projekt budżetu partycypacyjnego na 2015 rok w osiedlu Sadul. Pisaliśmy o tej sprawie we wpisie pt: Czy budżet obywatelski w osiedlu Sadul był fikcją?
Na nasze wezwanie o wyjaśnienie przyczyn wydania warunków zabudowy (7 segmentów i 7 szamb) dla działki, która od pewnego czasu ma stanowić rezerwę pod plac zabaw na naszym osiedlu, a także ma być miejscem realizacji siłowni plenerowej odpowiedział wiceburmistrz Łukasz Jeziorski w piśmie z dnia 30.07.2014. Jak to często bywa w odpowiedziach Zarządu Dzielnicy Wawer, dużo z tego pisma nie wynika, a i odpowiedzi na zadane pytania też nie uzyskaliśmy.
Pytaliśmy przede wszystkim o to dlaczego Zarząd Dzielnicy Wawer zdecydował się kontynuować proces wydania decyzji o warunkach zabudowy i wydał takie warunki w dniu 16.04.2014? W odpowiedzi możemy przeczytać, że warunki zabudowy zostały wydane „na podstawie obowiązujących przepisów prawa”.
W piśmie tym można przeczytać również, że:
Przedmiotowa nieruchomość nie została przekazana do zarządzania Dzielnicy Wawer m.st. Warszawy stosownym zarządzeniem Prezydenta m.st. Warszawy.
W związku z powyższym Zarząd Dzielnicy Wawer nie może dysponować przedmiotową nieruchomością.
Czy w związku z tym Zarząd wykazał odrobinę aktywności w tym temacie i np. zwrócił się z prośbą o przekazanie tej nieruchomości do Dzielnicy Wawer? Skoro Dzielnica Wawer nie dysponuje tą nieruchomością to jak ma zamiar zrealizować projekt Sadulskiego Zakątka na tym terenie w przyszłym roku? Czy nie ma zagrożenia dla realizacji tego projektu w związku z wydanymi warunkami zabudowy? Czy nie ma ryzyka, że Biuro Gospodarki Nieruchomościami Urzędu m.st. Warszawy sprzeda przedmiotową działkę zanim Zarząd Dzielnicy Wawer wybudzi się z letargu i przejmie ją do swojej dyspozycji?
Pytań jest jakby więcej po otrzymaniu odpowiedzi.
Apelujemy zatem w tym miejscu do Zarządu Dzielnicy Wawer o aktywność! Apelujemy o podjęcie działań związanych z przejęciem do dyspozycji dzielnicy Wawer przedmiotowej działki abyśmy nie obudzili się „z ręką w nocniku”! Szanowna Pani Jolanto Koczorowska, Panie Adamie Godusławski, Panie Łukaszu Jeziorski! Wykażcie Państwo odrobinę inicjatywy w imieniu mieszkańców w sprawie zabezpieczenia miejsca pod wypoczynek i rekreację w osiedlu Sadul.
Po co te apele do PEŁOWSKICH darmozjadów oni nic nie mogą jak im PARTYJA pozwli to tak.
A jaśnie panująca Kaczorowska gniot z Pragi Północ nie ma tu żadnego interesu tylko kasa – mieszka gdzieś w Gminie Wiązowna i tam z F-irmą Lekaro i nie tylko kręci „lody” co ją obchodzi jakiś Sadul i jego problemy. DNO DNO i kupa mułu.
Aby do wyborów i trzeba popędzić tą KLIKe kolesiów z PE-ło. Cierpilwości.
Mnie zastanawia jakim cudem ten projekt wygrał jeśli dzielnica nie dysponuje gruntem. W takim wypadku projektodawca był zobowiązany przedstawić zgodę właściciela gruntu na wykorzystanie do projektu. Czyżby sąd konkursowy w dzielnicy zawalił i ten projekt powinien odpaść już w pierwszym sicie ? A jeśli się mylę to na ile silne jest związanie władz dzielnicy postanowieniami budżetu obywatelskiego ? Przecież wyłonienie zwycięskich projektów wiązało się z przekazaniem ich do realizacji, a to nie jest gładka gadka pana czy pani tylko decyzja administracyjna urzędu.
Drogi miłośniku motyk. A co może biedny urzędnik jak o wszystkim decyduje PEŁOWSKA PARTYJA.
Urzędnik siedzi jak mysz pod miotłą żeby go albo jego bliskich z roboty nie wypieprzyli.
Takiego zamordyzmu to nawet w komunie nie było.
Pracownik był szanowany a jak mu się krzywda działą to miał związki zawodowe które go broniły.
Romanie
Tak się akurat składa że jestem urzędnikiem i wiem co mi wolno, a co nie. I żadna partia mi nie mówi i nie będzie mówić co mam robić, bo mam przepisy i jeśli je złamię to odpowiadam przed prokuraturą, Samorządowym Kolegium Odwoławczym i Regionalną Izbą Obrachunkową.
I tak jak kiedyś PiSowcy nic nie wskórali tak teraz jeden PeOwiec też próbował i poległ.
Dlatego odpowiadając na post Pana Rafała (poniżej) uważam że jest to błąd urzędnika, ponieważ albo ten projekt powinien odpaść jeśli nie było możliwości realizacji, albo powinna być natychmiast „zabukowana” działka.
Nie było takiego wymogu dla projektodawców aby przedstawiali oni zgodę właściciela gruntu na wykorzystanie do projektu w przypadku gdy właścicielem jest Miasto. To urzędnicy na jednym z etapów mieli obowiązek sprawdzić, że w danej lokalizacji możliwa będzie realizacja projektu. W mojej opinii na tym właśnie etapie powinna być robiona swego rodzaju „blokada” odnośnie innych działań na przedmiotowej działce. Następnie po wybraniu zwycięskiego projektu dzielnica powinna natychmiast zadbać o „przejęcie” działki dla realizacji projektu. Tymczasem Zarząd śpi i to mnie martwi. Pozdrawiam. Rafał Czerwonka