Zalane ulice w osiedlu Sadul i dzielnicy Wawer

Stan dróg po opadach w os. Sadul i dzielnicy Wawer jest coraz gorszy. Widać to na zdjęciach i filmach poniżej. To niezbyt pochlebne świadectwo dla władz samorządowych. Efekt po opadach deszczu jest koszmarny. Trudno się dziwić, że budzi on gniew i niezadowolenie mieszkańców. Wystarczy spojrzeć na ul. Lucerny lub uliczki osiedlowe po opadach deszczu, nie mówiąc już o śniegu (patrz wpis: Ulice Sadula ponownie nieodśnieżone). Jak je zbudowano, skoro tworzą się olbrzymie rozlewiska na jezdniach i coraz trudniej przejechać samochodem? Prowizorkę, uskutecznianą przez Urząd Dzielnicy, widać na zdjęciach (zwłaszcza na skrzyżowaniu ul. Gajowej z ul. Wesołowskiego, gdzie niby zrobiono nowe studzienki).  Na jednym ze zdjęć widać karetkę pogotowia, która na sygnale przeprawia się przez rozlewisko na ul Lucerny. Oto efekt nieudolności samorządu i urzędników. Wykonawcy dopuszczeni w ramach przetargów do robót drogowych, czy to przez dzielnicę, czy to przez miasto, w wielu miejscach źle wykonali swoje prace. W wawerskim samorządzie i urzędzie od lat działają i pracują ci sami ludzie. Np. w okręgu, w którym znajduje się os. Sadul, radnym od dawna jest L. Baraniewski, Z. Gójski, S. Kacprowicz, M.Gotowiec, M.Grudziąż. Być może czas już wyciągnąć wnioski. W innych okręgach, gdzie stan dróg po opadach jest podobny, działają ludzie, dla których samorząd też nie jest niczym nowym. A jednak niewiele się zmienia, zwłaszcza co do dróg. Mieszkańcy klną w żywy kamień i złorzeczą odpowiedzialnym za takie bajora. Padają gorzkie słowa. Naturalnie rzeczywistość pod tym względem nie przypomina obrazków z życia autonomicznego Galicji, jaką Michał Bałucki opisał w powieści „Pan burmistrz z Pipidówki”, tym bardziej że Wawer ma obecnie w ramach parytetu panią burmistrz. I to nie z Pipidówki, lecz z Wiązownej. Warszawka też nie jest gorsza. W ramach parytetu dorobiła się nawet (p)rezydentki z Wawra.  Nie zmienia to jednak problemów, z którymi nie umieją i nie potrafią poradzić sobie władze samorządowe i urzędnicy: zalane lub nieodśnieżone ulice, brak odprowadzenia wody z ulic, brak kanalizacji, pełno szamb i swojskiego zapachu, zanieczyszczone środowisko, brak właściwej gospodarki wodno-ściekowej, słaba jakość wody, zamieszanie z odbiorem odpadów, dziwne pozwolenia na budowę, niski poziom bezpieczeństwa, itd. Problemy Galicji i Lodomerii były trudne inaczej. W Wawrze tak nie jest – bo w Wawrze chodzi głównie o nieprzejezdne drogi po opadach, na których można „utonąć” samochodem. Wygląda na to, że budowa dróg z „oczkami wodnymi” to takie swojskie spécialité de la maison. Dobrze że od czasu do czasu świeci słońce, woda wsiąka i znów można jeździć suchą oponą. Najważniejsze jednak, że w Wawrze będzie rozwijać się kultura. I to nie bakterii, ale samorządowa. Jest już wawerska strefa kultury, a wkrótce będzie prowizoryczne centrum kultury (WCK) i… dyrektor kulturalno-oświatowy.

Tak wyglądały uliczki os. Sadul i ul. Lucerny po opadach deszczy w poniedziałek, 26.05.2014:

Gajowa, plac zabaw:

Gajowa:

Gajowa, plac zabaw:

Lucerny:

Lucerny:

Lucerny:

Lucerny:

Pomiechowska:

Pomiechowska:

Wesołowskiego:

Kilka filmików z ulicy Lucerny:

A tak wygląda Rada Dzielnicy Wawer AD 2014:

http://www.wawer.warszawa.pl/pl/strona/samorzad/rada-dzielnicy?lang=pl

4 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *